Na prawdę nie potrzebuję przetrząsać internetu, aby się przekonać, że można zrobić tym obiektywem zdjęcie R7 przy 1/50 s i ISO 6400, bo oba te parametry są dla mnie absurdalne. Nie mam ochoty robić zdjęć ani przy 1/50 s, ani przy ISO 6400, ani- tym bardziej- przy obu tych nastawach jednocześnie.
Czas migawki ustawia się w celu uniknięcia poruszenia się obiektu i na ogół jest to czas dość krótki, u mnie na stałe 1/400-1/500 s przy ogniskowej 400 mm na APS-C. Zdarzają się sytuacje, że można poeksperymentować z wydłużeniem tego czasu, lecz w większości przypadków jest to albo niemożliwe, albo niepożądane dlatego, że często się nie zdąży ze zmianą parametrów, albo niepewność, czy wydłużenie ekspozycji nie spierniczy zdjęcia, jest przemożna.
Z kolei ISO. Każda matryca ma swój punkt przegięcia pały. Do osiągnięcia pewnej wartości ISO szum narasta płynnie i zdjęcia są akceptowalne, a o jedną działkę przesłony dalej notujemy skokowe pogorszenie jakości obrazu i zdjęcie staje się nieakceptowalne, bez względu na to, czy finalnie je obrabiamy jakimś Topazem, czy też nie. Na przykład zdjęcie do ISO 3200 są spoko, a od ISO 6400 już nie są.
Wydłużenie ogniskowej dwukrotne (z 400 na 800 mm) to jest 1 EV w plecy, a spadek jasności obiektywu to następna 1 EV w plecy, a przy APS-C wszystko razem należy jeszcze pomnożyć przez 1,6, a najlepiej przez 2, i się okazuje, że ten obiektyw sprawia, że ów punkt przegięcia pały osiągamy przynajmniej o 2-4 EV szybciej.
O ile przejście z ISO 100 na ISO 400 nie stanowi problemu, o tyle przejście z ISO 3200 na ISO 12800 lub więcej już jest poważnym problemem, i żadne czary-mary nie pomogą.