Ale to wszystko bez znaczenia. Sztuka wizualna (w tym fotografia), jest sztuką ILUZJI. To jest definicja. Dogmat. Jan natomiast stwierdził, że "jak widać bokeh, to zdjęcie powinno być zdyskwalifikowane, bo oczy tak nie widzą". A tak naprawdę, chodzi mu o to, że każde zdjęcie, które NIE wygląda, jak obrazek z jego szajsunga, to nie zdjęcie. Tylko obraz naszego zacofania
Po prostu liście opadają. Dajmy już spokój, bo do niego nic nie trafia. Równie dobrze moglibyście tłumaczyć technologię spawania punktowego księżnej Kentu...