Coś pięknego! Ja zawsze chciałem mieć "połówkę", ale jakoś tak wyszło, że nie miałem. Robiłem kiedyś zdjęcia Czajką, ale to było jeszcze przed epoką lodowcową... O istnieniu takiego cuda, jednak nie wiedziałem. Można dziś kupić albo Olympusa Trip, albo kompakt, Yashica Samurai. Niestety ten drugi, jest obrzydliwie wręcz drogi. Poza tym, nie ma pewności, czy będzie działał.
Bardzo sympatyczne maleństwo ten Bell & Howell. Szkoda że go opyliłeś.