Po kieszeniach to ja bym najchętniej upychał zapasowe magazynki
Póki moje aparaty nie meldują się co 30s w centrali, póty będę im wierny, a do nowoczesności mam bardzo ambiwalentny stosunek. Przez te j..ą nowoczesność moja córka będzie prawdopodobnie kaleką do końca życia, bo się rozwaliła na elektrycznej hulajnodze, którą sobie sama kupiła, mimo że złożyłem jej bardzo porządny rower, a debili patrzących się pomiędzy robieniem zdjęć w smartfony, jak szpak w dziuplę, to sam mało nie rozjeżdżam kilku dziennie. Gdyby aparat fotograficzny miał tylko postać smartfona i nic więcej środku, to może bym go rozważał, ale skoro jest dodatkowo elektroniczną smyczą i mobilnym ochu...jaczem, to leję na wszystkie jego zalety.