Głównym przełomem Hałeja 30 pro, za którym zaczęli podążać konkurenci, była fotografia nocna. Gdy znajoma pokazała mi PKiN oświetlony w nocy to byłem prawie pewien, że wzięła lustro i poszła ze statywem na sesję. Serio szczena mi opadła, że teraz już to jest możliwe ze smartfona.
Z czasem okazało się, że z jakiegoś nieznanego dla mnie powodu fotografia nocna jest tym, co młodzież i influenserów kręci równie mocno jak tryb portretowy. I to się też przejawia na wszelkich stronach poświęconym testom tych urządzeń, mnóstwo czasu poświęca się temu na YT, itd.
99% foto-smartfonowców używa aparatu do:
- selfie, portret, itp.
- live stream z przedniej kamerki
- tryb nocny
- UWA
Cała reszta, włącznie z tele to tylko dodatek, z którego może skorzystają raz na miesiąc gdy pojadą w Tatry i spotkają świstaka albo spróbują sfocić Xiężyc w pełni.