Każdy fotoamator dąży do tego, aby jego zdjęcia wyglądały profesjonalnie i były nieskazitelne technicznie, bo taka jest natura fotoamatora. Jak coś nie wyjdzie, to mówi się trudno, ale nie zmienia się swojego podejścia.
O ile o artyzmie zdjęć nie decyduje sprzęt ani ich jakość techniczna, o tyle żaden fotoamator nie będzie się świadomie katował tą nędzną jakością tworząc swoje nierzadko arcydzieła, lecz będzie dążył do uzyskania najlepszej możliwej jakości, o ile się da, ale sprzętem stricte fotograficznym, a nie czymś, czym blondynki fotografują buty na wystawach i do razu wysyłają zdjęcia psiapsiółkom

Mało tego, fotoamator będzie się starał, aby finalny obraz miał jak najlepszą jakość w jak największym formacie, a nie natywny rozmiar pocztówki i ni chu-chu więcej.
Próba zrównania fotoamatorów z całą masą ludzką, która smartfonami fotografuje przypadkowo i co popadnie, a te ich zdjęcia nie służą niczemu więcej, jak wymianie informacji i chwaleniu się bardziej pobytem w danym miejscu, niż obrazem, jaki się udało zarejestrować, jest manipulacją.
To, że ogół ludzi uzyskuje większe możliwości robienia lepszych zdjęć nie czyni z nich fotoamatorów, którzy są bazą dla rozwoju sprzętu stricte fotograficznego. Fotoamator celowo i świadomie jest w stanie wykorzystać smartfon w trudnych sytuacjach zdjęciowych, ale gdy nastawi się na jakość obrazu, to użyje posiadanego sprzętu foto, natomiast przeciętny posiadacz smarfona pozostanie w jakościowych czterech literach, o ile nie złapie smykałki i sprzętu foto nie kupi.
Fotoamator chce także zapanować nad obrazem w chwili jego komponowania twórczo wykorzystując posiadaną optykę, a nie powierzać GO sztucznej inteligencji, gdy aparat robi mu sam z siebie zdjęcia ostre od czubków butów po krańce Drogi Mlecznej, więc- póki co- o tym, czy rynek sprzętu foto będzie się rozwijał, dalej decyduje istnienie fotoamatorów, a nie buńczuczne proroctwa speców od marketingu smyczy elektronicznych
--- Kolejny post ---
Taaa... Złapałem ten film w 18:22 i tam dokładnie widać smartfonową akwarelę w porównaniu do "plenty of details" obrazu z R5

Jak gościu z kółkiem w nosie chce sprzedać R5, to za 1/10 ceny iPhone 14 kupi zwykły aparat cyfrowy robiący lepsze zdjęcia
