Candar nie, nie dlatego. Po pierwsze nie są w tym lepsze, to tak na marginesie i po drugie to on tak nie pisze.
Mają funkcje, które upiększają zdjęcie w sposób na tyle dobry, że zaspokaja to potrzeby większości fotografujących. Nie każdy fotografujący zajmuje sie fotografią (to taki paradoks). Ciężko powiedzieć, że nastolatka robiąca selfie zajmuje sie fotografią. Ona robi zdjęcia.
Ja piszę posty, wy też. Czy z tego powodu określicie się pisarzami???
Rynek pokazuje co wystarcza ludziom. Co rośnie a co zanika. To co wystarcza większości ludzi (nowe technologie też) nie musi być lepsze niż to co było. Weźmy CD i Mp3. CD jest lepszy, Mp3 jest wygodniejsze. Audiofile nie bazują na słuchaniu mp3.
Dlaczego jesteście przerażeni istnieniem czegoś co nie spełnia Waszych wymogów jeśli chodzi o sprzęt fotograficzny?
ad.2 - w bezlustrach też to widać. W lustrzankach w trybie LV też. Jestem osobą, która prawie zawsze robi w RAW + JPG często za wystarczającego uważam to co dostaje w JPG. bardzo przykładam uwagę do ustawienia styli w body. Oprócz tych co proponuje producent mam też wgranych kilka swoich. W każdym z tych profili można regulować kontrast, nasycenie itp.
Tu parę uwag co do tego co pokazuje smartfon. Celowo piszę
pokazuje smartfon. Mam niezły przegląd tego typu sprzętów. Dwie klasy robiły zadanie domowe na smartfonach. To ponad 40 osób, każda ma inny smartfon. Po czym zdjęcia zostały zgrane na laptop i pokazywane wszystkim. W jednej sali rzutnikiem, w drugiej na dużym TV LCD. Na każdym urządzeniu te same zdjęcia wyglądały inaczej. Najgorzej wyglądały na (dobrym) laptopie i rzutniku, na TV były bardziej nasycone, a na telefonach wyglądały bajerancko, szczególnie na nowym iPhone. Uczennica i ja bylismy w szoku po zgraniu jej zdjęć z iphona. Na smartfonie bajerancko, na lapku blado.
Niektóre smartfony zapisują do RAW. Ale to nie znaczy, że wyciągniemy z nich to samo co z aparatów. Typowe sytuacje zdjęciowe - OK.. Ale jak w aparacie jest zapis w 14-bitowym kolorze i wyciągamy coś z mocnego niedoświetlenia to smartfon nie ma szans. Narażę się, bo w Canonie aż tyle nie szło wyciągać, ale w Nikonie czy Sony szło.
Smartfony generują fajne obrazki do oglądania na smartfonach. Łatwo je przesyłać, zamieszczać na portalach społecznościowych. To zaspokaja potrzeby 99% używających smartfonów. Nie sądzę, by producenci smartfonów myśleli o wyrugowaniu Canona R5 z 800/11. Mało który fotograf porzuci aparat na rzecz smartfona. Jan jest tu wyjątkiem, choć nie do końca, bo chyba aparatu nie porzuca. Aparaty porzucają nie fotografowie, a osoby (sorry za skrót myślowy, wiecie co mam na myśli) które chcą mieć pamiątki czy dokumentacje. To też ludzie

i też chcą mieć dobre zdjęcia i to o nich myślą producenci smartfonów.
PS. Nie nadinterpretowujcie tego co pisze ktoś inny, bo potem dyskusja robi się "od czapy".