Jest sporo mojej winy, że nie stawiałem sprawy na ostrzu noża tylko się trochę obraziłem, że to takie cyrki. Nigdy nie kupowałem na raty i naiwnie sądziłem, że jak centrala wymyśliła promocję to pracownicy zadowoleni będą ją realizować bez kombinowania. Widzę, że tak nie jest.
Trochę mi szkoda, że moja frustracja przeniosła się na szkło, które jest zacne i walczy dzielnie o bycie prymusem.