Tak czytam te Wasze dywagacje na temat wyświetlania zdjęć na TV i wnioskuję z nich, że to jakiś mega skomplikowany proces.
Chmury, jakieś dziwne niezrozumiałe dla mnie określenia (HDR10, Dolby Vision, HEIC czy też DCI-P3).
Ja generalnie jak wiedziałem, że przyjdą znajomi na prezentację zdjęć z urlopu, to przetwarzałem sobie JPGi wsadowo do rozmiaru 1920px na dłuższym boku (bo mam TV full hd), wrzucałem na pendriva, którego wkładałem do złącza USB w moim "starym" plazmowym Panasonicu i wszystko hulało jak należy
Widzę, że im nowsze telewizory, tym więcej problemów
Skutecznie zniechęca mnie to od rozważań na temat wymiany TV na nowszy model![]()