Gdyby to był Canon, to te 61 Mp by dawało dokładnie taką samą gęstość upakowania pikseli na matrycy, co 24 Mp na APS-C z kropem 1,6 (24x1,6²=61,44). W takim razie dla użytkownika pełnoklatkowego obiektywu traci kompletnie znaczenie, do którego korpusu- FF czy APS-C- podepnie ten obiektyw, bo uzyska dokładnie to samo. Różnicą będzie jedynie więcej peryferyjnego obrazu na FF, ale w fotografii przyrodniczej kluczowa jest maksymalna ilość pikseli w zasadniczym motywie zdjęcia, a tu będzie taka sama. Jeśli weźmie się korpus FF i, szczęśliwie, uda się zrobić zdjęcie z dużo bliższego dystansu, to obraz będzie i duży, i bardzo szczegółowy, a jeśli nie, to uzyska się po wykropowaniu dokładnie obrazek APS-C bez żadnych dylematów. Bo- póki co- dylemat jest. Na korpusach FF o mniejszym upakowaniu pikseli niż na APS-C można uzyskiwać płytszą GO i korzystać z wyższego ISO, ale deficyt długości ogniskowej jest bardzo odczuwalny; często wręcz nie ma sensu używać tych korpusów do konkretnych tematów.