Cytat Zamieszczone przez Martyna5d Zobacz posta
Kurcze przeczytałam właśnie...
Za dużo czytasz, już wystarczy. Zacznij od początku, czyli od zdefiniowania swoich potrzeb. Jakie portrety chcesz robić? Plenerowe, czy w pomieszczeniach? Nie ma jednego obiektywu najlepszego do jednych i drugich. Jeśli chcesz kupić jedno szkło/zestaw portretowy, to któryś rodzaj musi być ważniejszy. 5D + 85/1,8 wcale nie musi być najrozsądniejszym wyborem.
Oswój się też z myślą, że w pełnej klatce nie ma żadnej magii. Taki sam efekt uzyskasz ze szkłem w okolicach 50/1,2 na matrycy APS-c i ze szkłem 45/0,9 w 4/3. Oczywiście APS-c wyjdzie koszmarnie drogo, a w 4/3 pozostają szkła manualne.
Kolejna myśl do oswojenia, to fakt, że 85 nie jest ogniskową typowo portretową. Jej zalety, to ceny szkieł, możliwość robienia tam, gdzie brakuje odejścia przy dłuższych ogniskowych. Najbardziej typową portretówką wszech czasów jest ogniskowa 135mm. I na dodatek nie musi być 1,8. W portrecie nie chodzi o małą GO, tylko o separację obiektu od tła. Separacja zależy od GO i od ogniskowej. Dłuższa ogniskowa ma tę zaletę, że pozwala uzyskać zamierzoną separację przy większej GO.
Ekw. 135/2,8 uzyskasz podpinając 85/1,8 do Canona APS-c. W 4/3 masz 75/1,8. Powinno się dobrze sprawdzić w plenerze. Canon ma tę zaletę, że w Canonie to początek drogi, póżniej możesz dokupić 135/2 i jeszcze fajniej separować modelki, a w Olku 75/1,8 jest już szczytem możliwości, dalej nie ma nic.
Pozostaje rekompozycja. Potrzebne będzie twierdzenie Pitagorasa. Typowo portretowa odległość, to 1,5m, Przenie sienie oka z centrum do mocnego punktu, to ok. 15cm. Zmiana odległości, to jakieś 7,5mm. Można to opanować ustawiając ostrość np. na odpowiedni fragment brwi. Przy dłuższej ogniskowej problem maleje.