
Zamieszczone przez
Jacek_Z
0. Zaleta jakiej nie maja lustrzanki - AF w (prawie) całym kadrze, ale działający także w zmroku i najlepiej eyefocus.
To jedyny powód dla jakiego rozpatruje przesiadkę, ale powód baaaardzo ważny. Gdyby nie to to 5 sekund bym się nie zastanawia tylko brał D850.
1. Żadnej wymiany szklarni. To co mam ma dobrze chodzić na przejściówce. Zaakceptuję konieczność wymiany (dokupienia) 1-2 szkieł, ale nie wszystkiego co mam. Szkła mają chodzic nie tylko na bezlustrach, ale równocześnie na kilku lustrzankach, w tym analogowych. Nie da się podpiąć szkieł od bezlustra do analogów. Mam łącznie 8 Nikonów i kilkanaście obiektywów (15?)
2. Grip w pełni funkcjonalny, 90% moich zdjęc to piony.
3. Nie zależy mi na zbiciu rozmiarów i wagi, moje turystyczne używanie sprzętu jest marginalne, zresztą mogę wziąć wtedy lżejsze zoomy, ciemniejsze, nie 2.8 (tak już zresztą czyniłem - Toskania i Maroko). Studio - waga nieistotna, wnętrza - waga nieistotna, lokalizacje w terenie - 100 m od samochodu. Inne rzeczy mam cięższe niż aparat + obiektywy.
4. Nie zależy mi na EVF, uważam go raczej za minus bezlusterkowców niż za plus. To, za co inni go chwalą nie jest dla mnie przydatne, informacje by były wyłączane itd.
5. Zasilanie to słaba strona ML, ale mogę mieć kilka akku.
6. Stabilizacja matrycy przydatna (piszę w wątku Canon R, ale Nikon Z ma stabilizacje), mam stare manualne szkła, choć prawie ich nie używam. Nie zaszkodzi ją mieć.
Inne cechy - dla mnie prawie bez znaczenia (np. 2 sloty kart!). Dyskutowaliśmy o górnym wyświetlaczu - chciałbym go mieć i mam (i z tego się cieszę), ale gdyby go zlikwidowano to bym to przeżył.
Dla mnie ważne jest 0, 1 i 2. Reszta ...