Witam wszystkich.
To mój pierwszy post. Fotografuję hobbystycznie, jak czas pozwala. Przez ostatnie 11 lat korzystałem z 40D. Dwa tygodnie temu przesiadłem się na 6DMk2. Dużo się zastanawiałem (po recenzjach w sieci 6DMk2), czy 6DMk2, czy czekać na 7DMK3 bądź 90D. Zdecydowałem się, że nie chcę czekać.
Pierwsze wrażenia:
- brakuje mi trochę lampy w aparacie. Mam Speedlite 430EX, ale nie mam jeszcze nawyku, żeby ją z sobą nosić częściej niż do tej pory. Zaskoczył mnie na minus szum. Robiłem kiedyś zdjęcia w pomieszczeniu wieczorem bez lampy ale przy włączonych w pokoju światłach. Ustawiłem ISO 800, czas 1/60 i przesłona 4. Ewidentnie mój błąd bo zdjęcia były niedoświetlone. To było widać na histogramie. Sądziłem jednak, że w Lightroomie bez problemu to poprawię. Zdjęcia są jednak słabe - na ciemnych ubraniach jest dużo szumu. Myślałem, że po przejściu na nowy FF takie rzeczy przy ISO 800 nie będą występować.
- trochę mi przeszkadza układ guzików: brak josticka, notorycznie mylę się, gdy chcę powiększać/zmniejszać zdjęcia w podglądzie. Jestem przekonany, że to kwestia przyzwyczajenia i z czasem minie.
- pozytywnie zaskoczył mnie autofokus. Naczytałem się, że jest ściśnięty i w środku. No i tak jest. Ale póki co mi to nie przeszkadza. Inaczej jest, gdy się przeczyta specyfikację i potem jest zaskoczenie. Ja kupowałem aparat świadomy narzekań i tego jak to wygląda. Zaskoczony nie jestem i tak jak napisałem, nie przeszkadza mi to za bardzo.
- podoba mi się odchylany ekran. Robiłem już zdjęcia kaczkom z aparatem umieszczonym tuż nad taflą stawu.
- robiłem portret dziecku 50-tką 1.8 i zdjęcie wyszło ładniejsze niż w 40D.
Pozdrawiam
Indygo