Matryca 7d nie rozpieszczała. Czasem potrafiłą paskudnie zaszumieć na błękitnym niebie na ISO100, ale dla mnie i z pewnością dla wielu przyrodników amatorów był to przełomowy aparat. Napewno o wiele bardziej go lubiłem od 40D, choć do piątki polotu nie ma.
Ponad 7d w podobnej kasie (aparat+grip) kładę 1dIII.