No to pojechałeś po bandzie, ja też jestem teraz daleko i jest ze mną canon i fuji, ja targam canona, a żona fujika, ale często canon odpoczywa w torbie. I nie przejechałem taki szmat drogi tylko po to żeby robić zdjęcia. I żeby nie było, bez aparatu nie wyobrażam sobie tych wypadów. Mało drukuję, tworzę sobie prezentacje (na 32"4K monitorze) i w scisłym gronie odświeżam wspomnienia i wrażenia.
Jak idę w góry to canon zostaje.