I don't always shoot wide angle zooms, but when I do, I prefer the 16-35 f/4 IS.
Byłem w tym roku w Białowieży i okolicach, i nie spotkałem kotleta z żubra.
W sumie niewiele, głownie poświęcałem się jeżdżeniu na rowerze - świetny teren do tej zabawy. Ale zdarzyli się żubr i bocian na łące w Teremiskach.
Żeby zrobić coś na poważnie, to trzeba mieć jakiegoś przewodnika, znającego miejsca.
Przedwczoraj, w czasie ptasiej wyprawy, kolega opowiedział mi jak to kilka lat temu pojechali w kilku fotografować żubry. Do Białowieży oczywiście. Wycieczka z przewodnikiem. Znaleźli pierwsze żubrze odchody, jeszcze ciepłe, jak stwierdził przewodnikI tak kilka godzin szli po śladach... W sumie znaleźli jedno ( a raczej nie jedno ) wielkie G
![]()
Nie mówię, że przewodnik, to 100% szans. Ale zawsze więcej, niż bez.
Dwa razy miałem okazję zobaczyć żubra nie w zoo. Raz zerwał się przede mną zza wykrotu i po prostu uciekł w las - nawet go nie widziałem przedtem. Drugi - pasł się kilka godzin na łące w Teremiskach; miejscowi mówili, że "on tu przychodzi". Za drugim razem zrobiłem zdjęcia. Kilka dni potem ktoś powiedział, że w okolicach sąsiedniej wsi przebywa stado (lato - czyli krowy z młodymi). Krążyliśmy wokół tej wsi parę godzin i tylko żurawie zobaczyłem.
Świeżą kupę też widziałem.
Zobaczenie czegoś tak, z doskoku przez 2 tygodnie, to tylko szczęście. Tam trzeba mieszkać, albo przebywać, żeby spotkać. Na forum jest taki kolega z tamtych okolic, co sóweczkę fotografował i żubry też.
Ostatnio edytowane przez Leon007 ; 16-10-2016 o 22:16