Mam podobnego Velbona, CX-444 bodaj.
Dla moich potrzeb też jest spoko.
Stawiam na nim lampę błyskową.
Kiedyś stawiałem i aparat, ale przestałem gdy urwałem śrubę dokręcającą (usztywniającą) kolumnę centralną.
Tak bardzo chciałem żeby był stabilny :-)
Z dwojga złego wolałbym go jednak używać w pomieszczeniach, gdzie nie występują podmuchy wiatru.W góry nie potrzebuję cięższego, a to, że przy tym "teście" wykonanym na podłodze dał ciała niewiele zmienia w mojej ocenie. Do zdjęć studyjnych nie będę go polecał, ale na wyjścia w góry jest ok - dobra relacja waga/stabilność/cena.
Ty wątpisz, a założyciel wątku pokazał (nieświadomie) że jednak... I to nie z teleobiektywem, lecz z krótką, lekką stałką.Jak używam go w terenie to w większości na miękkim podłożu, więc wątpię, aby pojawiły się jakiekolwiek drgania i poruszenie na zdjęciach.
Co prawda 6D jest cięższy niż 1000D, ale mam nadzieję, że z tym też da radę. Jak będzie inaczej to wtedy pomyślę nad wymianą, a póki co przestańcie się spinać i wszystko nazywać badziewiem. Oczywiście, że są lepsze statywy w teren z karbonem, poziomicą itd, ale za 85 zł nie wymagam od niego więcej niż to co daje.[/quote]Bynajmniej póki co (po kilku miesiącach używania) nie zauważyłem z tym problemów.
Przynajmniej, nie bynajmniej.
Nadzieję zawsze warto mieć. Ale nie dziw się, że inni zamiast nadziei wolą twarde dowody.
Ale dlaczego? Przecież przyczyną problemu który w tym wątku próbujemy rozwiązać jest właśnie ten nędznej jakości statyw.Przestańcie zamieniać ten wątek w dyskusję o statywie...