Pokaż wyniki od 1 do 10 z 141

Wątek: [vik] Portretowe początki

Mieszany widok

  1. #1

    Domyślnie Odp: [vik] Portretowe początki

    Wywoływanie RAW to nie analogowa ciemnia. Zgoda. Zgoda co do wkładu pracy i potrzebnej wiedzy.
    Ale czy doborem materiałów światłoczułych, chemii, czasów nie ma wpływu na efekt końcowy?

  2. #2
    Pełne uzależnienie
    Dołączył
    Jan 2008
    Miasto
    Gdańsk
    Posty
    2 875

    Domyślnie Odp: [vik] Portretowe początki

    Cytat Zamieszczone przez przemo-lukas Zobacz posta
    Wywoływanie RAW to nie analogowa ciemnia. Zgoda. Zgoda co do wkładu pracy i potrzebnej wiedzy.
    Ale czy doborem materiałów światłoczułych, chemii, czasów nie ma wpływu na efekt końcowy?
    Materiał dobierasz przed zrobieniem zdjęcia a nie po....

  3. #3

    Domyślnie Odp: [vik] Portretowe początki

    Cytat Zamieszczone przez Tom77 Zobacz posta
    Materiał dobierasz przed zrobieniem zdjęcia a nie po....
    Papier fotograficzny?

  4. #4
    Pełne uzależnienie
    Dołączył
    Jan 2008
    Miasto
    Gdańsk
    Posty
    2 875

    Domyślnie Odp: [vik] Portretowe początki

    Cytat Zamieszczone przez przemo-lukas Zobacz posta
    Papier fotograficzny?
    Szkoda słów, nie będę komentował

  5. #5

    Domyślnie Odp: [vik] Portretowe początki

    Cytat Zamieszczone przez Tom77 Zobacz posta
    Szkoda słów, nie będę komentował
    Masz rację. Tak się kończą dyskusje, kiedy braknie argumentów.
    A ja tylko podpowiem, że samym sposobem poruszania koreksem (lub jego brakiem - tak, tak ) mamy wpływ na efekt końcowy. Proponuję również poczytać o Pablo Inirio.

    Zacząłem czytać pozostałe komentarze. I jeden pragnę zacytować:

    Cytat Zamieszczone przez r_m Zobacz posta
    Nie jestem pewien, co masz na myśli. Zaryzykowałbym nawet stwierdzenie, że niezależnie co masz na myśli, nie masz racji. Nie istnieje nic takiego jak "fotografia bez ingerencji", i to niezależnie od czasów. Masz na myśli klasyczną fotografię "analogową", może jeszcze czarno-białą? Ingerencja zaczynała się na etapie zakładania filmu do aparatu, dobierając tym materiału "regulowałeś" np. kontrastowość obrazu. Potem negatyw musiał być wywołany, kolejna ingerencja - rodzaj chemii, temperatura, czas wywoływania, sposób wywoływania (mieszanie/kręcenie/odwracanie), to wszystko wpływało na obraz, jaki się pojawiał. Dalej mamy kolejny etap, robienie odbitek: dobieramy rodzaj papieru, i nie mam na myśli tego, czy miał być błyszczący czy matowy (choć to tez wpływało na efekt końcowy), ale gradację (miękki, twardy itd), oczywiście tez mamy chemię i sposób wywołania. W trakcie zdjęć dobieramy ogniskową - to tez ingerencja w "naturalny wygląd" fotografowanej sceny.
    Nadal uważasz, że to byłaby "naturalna fotografia bez ingerencji"?
    Z kolorem - podobnie, były różne rodzaje materiałów.
    W tej chwili zamiast tego wszystkiego mamy suwaczki w LR/PS czy innym programie, to znaczy, że jest gorzej, lepiej? Nie, jest inaczej. Jeśli ktoś chce, żeby o wyglądzie jego zdjęć decydował gust japońskich inżynierów (opracowujących sposób przetworzenia informacji z matrycy na JPG), może na tym pozostać, ale niech nie mówi, że to zdjęcie "bez żadnej ingerencji", bo tak nie jest.
    Ostatnio edytowane przez przemo-lukas ; 06-12-2015 o 23:14

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •