Słucham wypowiedzi i patrzę na zdjęcia Arthura Morrisa - bredzi, że to bardzo dobra puszka do fotografii przyrodniczej.
Wchodzę na portale przyrodnicze - wielu najlepszych polskich "przyrodników" przesiada się z gównianego jak pisali na CB - 7D na 7D Marka II
Patrzę na ostatnio nagradzane na konkursach międzynarodowych foty przyrodnicze - gówniany 7D.
Zaglądam na CB ... gówno, syf, malaria i szum.
Sam się zastanawiam po jaką cholerę wywaliłem tyle kasy na ten badziew. Chyba po to aby "miszcze" patrząc na fotkę 1000px oceniali jej ostrość. Zadam tu nieustające pytanie - jak żyć?
Przyznam się, że nawet od żółtych nie usłyszałem tylu negatywnych ocen o tej puszce :-)
Może na koniec optymistyczny komentarz. Kolega przesiadł się z żółtego na czerwonego i mówi. Macie gównane matryce, gówniany AF ... ale to nie jest ważne. Macie 400 5.6 za 4700 zł i jeszcze klika innych fajnych słoików - bezcenne. Matko co on zrobił? Przesiadł się z żółtego FF na Marka II i fotografuje - a powinien zacząc się biczować :-).