Potrzebne były koszty do firmy więc był wzięty jak najlepszy jak na tamte czasy. Poza ceną to niczym nie ustępował przereklamowanemu (moim zdaniem) iPadowi.
A czy aż takie uciążliwe? Kwestia sporna.
Tablet w etui można wrzucić do plecaka i ciężki nie jest. I korzystać wtedy kiedy jest potrzeba a nie przy każdym zdjęciu.
Jakiś czas temu próbowałem ostrzyć na mrówkach przechodzących przez liść. Na podglądzie w wyświetlaczu aparatu (po powiększeniu) wyglądało OK a później na laptopie już nie bardzo (ale wielce prawdopodobne że to problem był z obsługującym aparat)
Tak czy siak, jak go już mam to niech się do czegoś przyda.
No i teraz mam dylemat, czy to że się nie chce połączyć z EOS Utility to nie dlatego że przejściówkę OTG mam jakąś najtańszą jaka w ogóle była dostępna na szybko w supermarkecie.