Napiszę tak: dla mnie 24/1.4 to koń roboczy przy repo ślubnym.
Idealnie się pokrywa z 35/1.4, który z kolei traktuję jako obiektyw "standardowy" (coś jak ogniskowa 50mm w filmie).
Nie wyobrażam sobie pracy bez 24/1.4 ze względu na wyjątkowo unikatowe obrazowanie - nie do podorobienia niczym innym.
24/1.4 nie jest łatwy w użyciu, ale gdy już się nabierze wprawy to zdjęcia jakie produkuje taka stałka to po prostu miód dla moich oczu
Kto raz spróbował ten wie o czym piszę![]()
Jeżeli Sigma wyceniła swój 24/1.4 w okolicach 3500 pln, to uważam to szkło za jedne z najlepszych na całym rynku optyki małoobrazkowej (podobnie z resztą jak Sigma 35/1.4)
Co do 70-200/2.8 IS L MKII, to może i wygodne w repo ze względu na praktyczny zakres ogniskowych, ale obrazka ze 135L nie przebije, no way.
135L to obiektyw coś jak magiczna różdżka.
Bierzesz go, zapisane do body, robisz foto zwykłego miejsca - patrzysz na wyświetlacz i banan na buzi
To samo zwykłe miejsce, stało się dzięki 135L niezwykłe i bajecznie.
Oczywiście pisząc miejsce mam na myśli tło pierwszo i drugoplanowe dla zdjęć portretowych.