Ludzie, wiem że odświeżam kotleta, ale aż nie mogłem się doczekać przeczytania wszystkich postów żeby umieścić swój komentarz.
Trochę brak mi słów aby skomentować filmik autora, ale spróbuję.
Jednak zanim do tego dojdę to pytanie: w jakim celu były pomysły zakładania spółki z o.o. ? Czy ktoś z szanownych fotografów boi się że będzie miał takie zadłużenie w sklepie fotograficznym, np. nakupi tyle kart pamięci czy akumulatorów że nie będzie w stanie tego spłacić ?
Chyba nie ta branża żeby aż spółki z o.o. zakładać.
Ludzie zastanówcie się trochę. Druga sprawa, to przy spółce z o.o. wchodzicie w pełną księgowość a przy tym to albo trzeba mieć swoją księgową na etacie albo płacić do biura rachunkowego około 2,5 tys. miesięcznie. Tak więc trochę spokojniej z tymi zapędami na spółkę z o.o.
A teraz wracając do filmu:
Panie autorze, a dlaczegóż to nie poleca Pan być płatnikiem VAT ?
Prosty przykład. Sprzęt niech kosztuje :
Canon 5D Mark: 9'000 netto
Speedlite 600EX RT: 1'500 netto
Szkła: 6'000 netto (lekko licząc)
Statyw: 1'000 netto
Inne (komplet baterii i innych akcesoriów): 1'000 netto
Razem daje to niecałe 20 tys. netto. Przyjmijmy na okrągło 20 ty.s netto. VATu z tego będzie 4'600.
Do tego doliczyć można jeszcze (a nawet trzeba) koszty paliwa (połowa lub cały VAT, zależy czy auto ma wbity VAT do dowodu rej.)
Do miesięcznych kosztów zalicza się np. księgową czy ZUS (przez pierwsze 2 lata preferencyjny)
Dochodowy liczony jest od dochodu narastająco (i wliczają się wszystkie koszty jakie poniosłeś na początku i w trakcie), czyli żeby zapłacić PIT5 musisz trochę faktur wystawić. To samo z VATem.
Nie będę wypisywał tutaj co można zaliczyć w koszty bo to można znaleźć w sieci, powiem tylko że prawie wszystko. A jak się jeszcze gdzieś wynajmuje jakieś małe biuro to nawet papier toaletowy do domu też sobie wrzucisz w koszty (ciekawe czy przeszłoby jedzenie gdyby po ugotowaniu miało zrobione zdjęcie produktowe

)
Na początku nikt się nie doczepi że firma nie przynosi zysków tylko jest na zero albo nawet przynosi straty. Oczywiście nie może to trwać wiecznie.
A już idealnie gdy osoba prowadząca jednoosobową DG pracuje jeszcze gdzieś na etacie. Wtedy przy kontroli i zarzutach że firma nie zarabia mamy pokrycie skąd finansujemy nie rentowną firmę i że cały czas mamy nadzieję że firma zacznie zarabiać.
Ja akurat działam w innej branży (a fotografia to tylko hobby) i wystawiam tylko i wyłącznie faktury VAT dla firm, ale z tego co mi wiadomo, choć mogę się mylić, to jeśli będę wystawiał osobom prywatnym faktury imienne to też nie wchodzę w kasę fiskalną. Ale tu mogę się mylić.
Jeśli ktoś księguje wszystkie przychody, to moim zdaniem nie pomoże nawet Karta Podatkowa. To co teraz miesięcznie zapłaci się mało, to na picie rocznym się wyrówna.
Za byciem VAT'owcem przemawia jeszcze jeden fakt:
dzisiaj pstrykasz ślub ale jutro jakaś firma może chcieć zdjęcia ich produktów czy np. jakiejś sesji z wycieczki firmowej itp. Będą chcieli fakturę.
Co do UKS - nie bardzo widzę jakby mieli zasadzić się na fotografa ślubnego.
W Kiosku Ruchu czy innym sklepie to jest prosto. Podstawiony urzędnik coś kupuje, sprzedawca nie nabija na kasę no i mają ptaszka w garści.
Ale pewnie i na to mają sposób.
Podsumowując:
mam nadzieję że ktoś przed skorzystaniem z dobrych rad Pana autora filmu dobrze się zastanowi zanim wcieli je w życie.
A uciekanie z DG za granicę (były też takie pomysły w dyskusji) - przy obrotach fotografa ślubnego moim zdaniem nie bardzo się opłaci. Dużo zachodu a małe oszczędności. A w razie kontroli leżymy. Trzeba udowodnić że się przebywa na terenie np. UK (potwierdzenia z wypłat z bankomatu, rachunki itp.). To nie jest tak kolorowo jak większość zachęca na necie.
Pozdrawiam
adamm