i wlasnie tu na poczatku lezy blad w zalozeniachkat widzenia to jest wartosc, ktorej sposob zmierzenia trzeba jakos zdefiniowac. mozna to jakos robic przez pomiar obrazu rzucanego na plaszczyzne(*) ostrosci przez obiektyw wyostrzony na nieskonczonosc, wtedy tylko pozostaje kwestia ustalenia co tak naprawde chcemy zmierzyc, co wbrew pozorom wcale nie jest oczywiste.
a i to zalozenie (*) z plaszczyzna ogolnie tez wcale nie musi byc prawda
sensu ta wartosc dopiero nabiera jesli ujmuje sie ja konkretnie w przypadku "kat widzenia obiektywu ustawionego na nieskonczonosc na konkretnej matrycy". wtedy ona jest sensowna i nie podlega dyskusji. odejscie od tej definicji powoduje, ze mierzymy sobie "cos tam" ale na dluzsza mete wiele z tego nie wynika...
nadal sie to zgadza. tylko tego obrazu rzucanego przez obiektyw na plaszczyznie ostrosci nie mierzylbym jakimis katami. bo te pomiary sa nic nie znacz
zgoda. tyle ze jakies pomiary kata widzenia tego obiektywu dobrze jest odnosic do konkretnego formatu (tak jak to robi chocby Canon w specyfikacjach). bo wtedy mozna sensownie zmierzyc ta wlasnosc.
kotlet tez pozostaje taki sam jesli jedza go dwie rozne osoby. ale nie bedzie taka sama ich opinia o smaku kotleta, bo dla jednej osoby bedzie "przysmazone miesko" a dla drugiej "tluste przemieliny ze swinii, ale glownie chrzastki i chemiczne wypelniacze". i obie beda mialy racje, dlatego ze cecha taka jak smak wymaga zdefiniowania punktu odniesienia, a nie jest wlasnoscia samego kotleta. mozna smak probowac definiowac w terminach absolutnych, ale nic z tego w konkretnym przypadku nie wyniknie...
obraz obiektywu sie nie zmienil. ale ty nie mowiles o obrazie tylko o jego cesze (kacie widzenia)![]()