Cześć i czołem,

czy znajdzie się ktoś z szanownych tu zgromadzonych, kto miał okazję robić repo ślubne na tej Sigmie jak na Canonie 1.2? Generalnie chodzi mi o autofocus - celność jak i pracę pod światło. Przestałem już wierzyć w niezawodną jakość L w momencie kiedy zacząłem przygodę z 135L, który pod światło nie to, że nie trafia, ale zwyczajnie nie potrafi ustawić ostrości... Frustracja lvl milion.
Tak więc streszczając - interesuje mnie opinia ludzi, którzy pracowali na Canonie 1.2 i Sigmie Art 1.4 w warunkach reportażowych, na temat działania AF - celność i praca pod światło. Krótka piłka - co sprawuje się lepiej, przyjmując, że starałbym się używać Sigmny tylko na jednym body (pod które Sigma byłaby, w razie konieczności, skalibrowana)?
Temat ostrości, winiet, wagi itp - pomijamy. Priorytet dla mnie to AF.

Będę ogromnie wdzięczny za opinie

pzdr