Ja bym jednak był ostrożny z wyrokami zanim ogłosi je sąd.
Ja bym jednak był ostrożny z wyrokami zanim ogłosi je sąd.
"Co do wspomnianego mojego obowiązku to chcę jeszcze dodać, że mój stosunek do tegoż obowiązku jest moją osobistą i całkowicie prywatną sprawą, co zwalnia mnie od wszelkich dalszych komentarzy, przypisów, suplementów i gloss."
Kapitan Wagner
Dokładnie. Czytałem o tej historii już w dwóch różnych miejscach i jak dla mnie historyjka jest jakaś przedziwna... Ksiądz, wychodzi z plebanii, w sutannie, przy świadkach, bierze aparat ze statywem i ucieka?... Przecież to się kupy nie trzyma. Jakby chciał ukraść - to okazja najgorsza z możliwych. Musiałby być nie tylko złodziejem, ale jeszcze kompletnym idiotą.
Moim zdaniem - albo ksiądz ma problemy psychiczne, albo relacja pana od aparatu nie jest do końca obiektywna. Może panowie się o coś pokłócili? Może wcześniej ksiądz proboszcz powiedział mu, że nie pozwala na zdjęcia na terenie / z budynkiem kościoła, pan fotograf się zajeżył, ksiądz się zajeżył i doszło do ostrej konfrontacji?
Tak czy owak - poczekajmy, aż coś się wyjaśni, zanim wydamy wyrok...
Amator, po prostu amator*
*Słownik Języka Polskiego PWN: AMATOR: 1. 'osoba, która zajmuje się czymś dla przyjemności' https://500px.com/janhalb