glassman, nie robie zdjeć ślubnych oficjalnie, wiec dam Ci cenne rady na przyszłość.
Na chyba zadnym z Twoich zdjęć nikt nie patrzy w obiektyw, najwyraźniej jesteś ignorowany. Może nawet o to Ci chodziło, bo przecież to miał byc reportaż albo nawet reportage.
Tylko, że to właśnie jest bardzo trudne i nie wystarczy zrobić mnóstwo przypadkowych zdjęć osób od tyłu, z boku lub z ukosa, patrzacych na swoje buty, albo na talerz, żeby wyszedł reportaż.
Radzę zrobić pewna ilość ustawianych zdjęć pojedynczo i w grupach, poprosić o miny, pokazac cioci ptaszka (nie dosłownie) i zorganizować uśmiechy. A najlepsze jest to, że nikt nie broni jednocześnie pstrykać zdjeć zupełnie przypadkowych.
Potem sie przekonasz, które sie bedą bardziej podobały. Z reguły kazdy chce żeby na zdjęciach było wrażenie, ze była świetna zabawa I wszyscy byli szalenie zadowoleni.
Ja dostałem od zawodowca z mojego ślubu ok 40 zdjęć kwadratowych z Hasselblada, ostrych i z perfekcyjnym kolorem, w 100% ustawionych według szablonu. I o to mi chodziło, bo tuziny zdjęć od tyłu, z obciętymi fragmentami ciała, spojrzeniami w przestrzeń i w wiekszości boke, dostałem od członków rodziny.