Myślę, że nie ma celu przekonywać się wzajemnie kto lepiej zna się na ekonomii, na czym polega prawo popytu i podaży. Czy chcemy, czy nie ono decyduje o cenie. Mnie natomiast zdenerwowała „kalkulacja” którą przedstawił jeden z „chętnych” do zakupu obiektywu. Cena nówki minus VAT minus ubytek wartości – no i wyszło 50% za kilkumiesięczną L-kę. Jeśli gość jest VAT-owcem to dlaczego nie idzie do sklepu, czyżby liczył że mam problem z głową.
kilkomiesięczna elka traci 20% ale nic nie stoi na przeszkodzie by ja sprzedać za 50%
co komu pasuje
Takie zawodowe stwierdzenia z mojego punktu widzenia
WARTOŚĆ RYNKOWA: jest definiowana jako racjonalnie określona ilość pieniędzy, którą chętny kupujący będzie skłonny zaoferować chętnemu sprzedającemu w zamian za przedmiot transakcji przy założeniu równości stron przy uwzględnieniu poniższych warunków:
- transakcja zachodzi na wolnym i konkurencyjnym rynku, bez irracjonalnych zakłóceń
- znajduje się chętny sprzedawca i nabywca, którzy nie działają w sytuacji przymusowej
znane są wady i zalety...urządzenia
- czas niezbędnego wyeksponowania ..... na rynku uwzględniający jej rodzaj i stan rynku
Nie wiem w czym problem. Wystawia się na allegro i się czeka. Można ustalić cenę wywoławczą. Można minmalną. I albo się kupiec znajdzie, albo nie. Nie ma tu żadnego oszustwa. Być może poza takim, że ktoś kupuje to szkło za prawie 3k PLN.Ale nikt przecież nikogo nie zmuszał do zakupu.
Mnie się koncepcja regulowania przez Państwo cen używanych obiektywów ogromnie podoba.
I nie wiem czy bym jeszcze nie poszedł dalej mianowicie; na zakup tego typu sprzętu czy to nowego czy używanego powinno być wydawane zezwolenie. W przypadku szkieł otrzymanie takiego zezwolenia powinno być tym trudniejsze im jasność szkła większa.
"Co do wspomnianego mojego obowiązku to chcę jeszcze dodać, że mój stosunek do tegoż obowiązku jest moją osobistą i całkowicie prywatną sprawą, co zwalnia mnie od wszelkich dalszych komentarzy, przypisów, suplementów i gloss."
Kapitan Wagner
Po pierwsze kupując nowy obiektyw na rok czasu trzeba się liczyć ze spora stratą. Po drugie różnie ludzie podchodzą do używanego sprzętu. ja zawsze wolałem nowe i oszczędność 500zł przy zakupie obiektywu za 3000zl to dla mnie żadna oszczędność bo mam nowe niemacane szkło z gwarancja itd. po trzecie to w aparatach można zazwyczaj sprawdzić przebieg i mnie więcej wiemy na czy stoimy, natomiast obiektyw to zagadka. Może mieć 500tys zdjęć na koncie a to tez pod znakiem zapytania stawia jego dalszą żywotność o ile w ogóle tyle wytrzyma.
Jestem szumofobem
S50/1.4A. Mam ostrego kundla.
Używam Lee: BS, LS, Lee Landscape Polarizer 105mm, .6, .9 soft i hard, holder 2 sloty + pierścień