http://www.obiektywni.pl/autorzy/aut...68-0-0-0-0.php
http://www.canon-board.info/galerie-...karaiby-84676/
Sprzęt: C650D+BG-E8, T17-50/2.8, C550EX dawniej: C20D, C300D, G3, S70-200/2.8, C50/1.4, T17-35/2.8-4.0, T90/2.8 macro...
Branża ślubna zdycha chyba już od dawnaDziś znalazłem zdjęcia ślubne swoich rodziców z 83 roku
dokładnie 34 sztuki. Pytałem z ciekawości kto je robił i wyszło, że wujek
tak więc postęp 30 lat temu nie był widoczny jak dziś i nie każdy miał dostęp do aparatu jak dziś a już na weselach była konkurencja wujków z "małpkami analogowymi" i nie zawsze był wybitny fotograf z super sprzętem. Z kościoła jest większość są nawet zdjęcia z życzeń no i z sali weselnej (remizy). Uśmiałem się dziś oglądając te fotki. I jakoś od razu przypomniał mi się ten wątek.
6D, C16-35L II, C50 1.8II, C85 1.8, S70-300 APO DG MACRO, 600D+kit, 2X YN568EXII, 3X YN622C, jupiter 21m (200mm f4), helios 44m-5(58mm f2)
To wszystko zależy od miasta, w małych miastach to ciągle film jest na I miejscu.
Moje miasto ma 10000 mieszkańców. Praktycznie na każdym weselichu jest i fotograf i kamerzysta. Taki trend nastał jakieś 3 lata temu.Wcześniej na weselach dominowa kamerzysta, a zdjęcia młodzi zbierali od gości weselnych którzy jak to bywa zawsze trochę cykają na tego typu imprezach. Oczywiście są to tylko moje subtelne obserwacje. Do tego można dodać że młodzi wybierają pół na pół albo kamerzysta oddzielnie (inna firma) plus profesjonalny fotograf. Lub 2 opcja jedna firma i w komplecie zdjęcia i film. Zazwyczaj w drugiej opcji zdjęcia są dodatkiem i młodzi w tedy nie mają wygórowanych wymagań chodzi o to aby była po prostu zwykła pamiątka w postaci 500 zdjęć na cd i jakiś albumik. Fotografów zatrudniają bardzo często gdzieś z innego miasta. do 150 km od mojego. W sumie normalne gdyż w moim miasteczku jest jeden tak naprawdę liczący się fotograf z porządnym sprzętem.
6D, C16-35L II, C50 1.8II, C85 1.8, S70-300 APO DG MACRO, 600D+kit, 2X YN568EXII, 3X YN622C, jupiter 21m (200mm f4), helios 44m-5(58mm f2)
W moim prawie 4-tysięcznym mieście (i w okolicach) od kiedy pamiętam zawsze na uroczystościach obecni byli i kamerzysta i fotograf. Zazwyczaj byli oni z tej samej firmy. Ostatnio widać, że fotograf i kamerzysta zatrudniani są oddzielnie. Mimo wszystko więcej innowacji i kreatywności oczekuje się od kamerzystów. A zdjęcia mają być po prostu ładne, bez większych szaleńst.
a ja jeszcze z trochę innej beczki, czy często spotykacie się z praktyką, gdy ksiądz przed mszą woła młodych i świadków aby podpisali papiery ? Z tego co wiem jest to całkowcie nielegalne i niezgodne z prawem bo podpisy takie powino się złożyć po wyrażeniu woli przez młodych a świadkowie składają podpisy że byli świadkami wyrazenia własnie tej woli, czyli dokładnie tak jak to się dzieje w USC. Pytanie co by było gdyby któreś z młodych powiedziało NIE po złożeniu podpisów, ślub jest ważny czy nie ???? nie żebym się czepiał ale jako filmowca irytuje mnie czasami fakt, że zamiast filmować np wejście gości do kościoła czy inne migawki tuż przed mszą, młodzi czy świadkowie wołają mnie do ciemnej i ciasnej zakrystii aby sfilmować te podpisy, zawsze zresztą potem jest dylemat w którym momencie filmu je umiecić bo takie podpisy przed mszą gdzieś w kącie to 'ni w 5 ni w 9'...
http://www.obiektywni.pl/autorzy/aut...68-0-0-0-0.php
http://www.canon-board.info/galerie-...karaiby-84676/
Sprzęt: C650D+BG-E8, T17-50/2.8, C550EX dawniej: C20D, C300D, G3, S70-200/2.8, C50/1.4, T17-35/2.8-4.0, T90/2.8 macro...
6D, C16-35L II, C50 1.8II, C85 1.8, S70-300 APO DG MACRO, 600D+kit, 2X YN568EXII, 3X YN622C, jupiter 21m (200mm f4), helios 44m-5(58mm f2)
Wszystko zależy od parafii centur. W jednej ze znanym mi parafii przed mszą wszyscy podpisują tylko dwa egzemplarze. Ostatni jest podpisywany w trakcie mszy, przed błogosławieństwem.
Dobrze chociaż, że w tej zakrystii są duże okna z boku mebli, gdzie leżą dokumenty![]()
Raz miałem taki przypadek, że młodzi nakombinowali trochę, żeby nie płacić. Jakiś miał być ksiądz skądś, ten ksiądz nie przyjechał, ślubu udzielał im w sumie przypadkowy ksiądz, który zauważył, że się ludzie pod kościołem zbierają - niezłe jaja. W każdym razie, żeby "lipy nie było", udzielił im ślubu, papiery się znalazły itp. Po czym po wszystkim dostali od niego wiadomość, że jeżeli nie uiszczą ofiary, to on im ten ślub unieważni. Czy miałby do tego prawo? Nie wiem, ale wydaje mi się, że jakby nie kombinował, to "co kraj to obyczaj".