Według mnie kto ma sobie poradzić to sobie da radę. Jak ktoś jest dobry to wszędzie go znajdą. W.g mnie normalne zjawisko konkurencji nie tylko w tej dziedzinie, gdzie nie patrzysz non stop promocje obniżki przeceny. Sami piszecie, że nie wzięlibyście fotografa z "górnej półki". Skoro znawcy tematu i ludzie doceniający "artystyczną" stronę fotografii ślubnej nie widzą potrzeby płacenia zawodowcowi za wykonaną pracę to co taki przeciętny człowiek jak ja, będzie przepłacał? Nie, skoro "różnicy" nie ma. Trzeba się umieć sprzedać w dzisiejszych czasach taka prawda(każdy liczy kasę i wszystko chce za pół darmo). Nie jestem mistrzem, profesjonalista, nawet dobry w tym temacie nie jestem. Mimo tego czy wam się to podoba czy nie będę to robił nie z pasji nie z powołania tylko dla pieniędzy. Nie ma co ukrywać zastrzyk gotóweczki jest dobry. Staram się doskonalić warsztat i własne umiejętności. Staram się aby było coraz lepiej i iść trochę do przodu a nie cofać się w rozwoju. Coś nie coś jest lepiej. Sprzęt jakiś jest ale sam doszedłem do wniosku że nie potrzeba nie wiadomo czego jak ktoś umie "łapać" światło i emocje to dobre zdjęcie będzie nawet dobre przy "nisko budżetowym sprzęcie". ZUS? Usługi za kwotę rzędu 3.000 zł? Nie stać mnie przy dorywczej pracy umowa zlecenie na płacenie nawet obniżonej składki dla nowo otwartych firm. Nie mam doświadczenia sprzętu i jakość moich usług nie jest tyle warta i druga sprawa kto tyle zapłaci. Niestety póki co jestem słaby jakaś praca jest śluby dorywczo. Jakoś się da coś odłożyć i dołożyć do sprzętu i jakiś książek żeby coś poczytać. Nie ma co biadolić trzeba zająć się doskonaleniem własnych umiejętności i warsztatu, z narzekania i mówienia jeszcze nigdy nic się nie zrobiło samo. Jak tak czytam to mam wrażenie że najwięcej narzekają Ci którzy mają najwięcej sprzętu doświadczenia i największe możliwości.