Te zdjęcia z Fisherprica i tak są 15 razy lepsze niż zdjęcia z niby-aparatu Hello Kitty - tej wersji, którą kolega Kolaj ma w avatarze (i który, o ironio, ma napisane na pudełku lub w instrukcji, że nie jest zabawką) - ostrzegam, jakby ktoś rozważał zakup Hello Kitty dla dziecka (chociaż, co trzeba uczciwie przyznać, 3-letnia córka była absolutnie zachwycona i jakość zdjęć nie była w stanie zaburzyć jej zachwytu).