Kiedyś, gdy taki sprzęt dostępny był za waluty wymienialne w PeWeXie, robiłem sam uchwyty koszykowe do mikrofonów. Miały tę zaletę, że pasowały do większości tego, co było dostępne na rynku, w przeciwieństwie do specjalizowanych markowych, przystosowanych do konkretnego typu, konkretnego producenta. Za materiały eksploatacyjne robiły zwykłe gumki recepturki. Mam do dziś kilka sztuk i korzystam z nich w czasie rejestrowanych koncertów. Potrafią wytłumić nawet tupanie w statyw. W wolnej chwili spróbuję wykonać prototypowy model do mocowania na aparacie. Jak się sprawdzi, to pomyślę o jakiejś drobnej produkcji.