Cytat Zamieszczone przez mc_iek Zobacz posta
Oczywiście masz rację, ale te wszystkie zaklęcia o odwzorowaniu atmosfery. W czasie nagłaśniania koncertu robisz to tak, aby wszystko było dobrze słyszalne, co znaczy, że mogą zdarzyć się sytuacje, w których nie nagłaśniasz pewnych rzeczy wcale. Owszem, przy nagraniu koncertowym rejestrujesz wszystko, ale nie wszystko w nagraniu dobrze brzmi, stąd próby "rekonstrukcji" atmosfery. Pogłosy, kompresje, procesory pasma... Bliżej temu do PhotoShopowanego zdjęcia, niż do zwykłego rawa.
Dochodzi niezmiernie ważna kwestia czyli separacja źródeł dźwięku z pomocą bramek, kompresji, eq - dodawanie talentu w postaci pogłosów i kompresji itd.
Zresztą dlatego wyżej pisałem, że nie wszyscy sobie zdają sprawę przez co jest przepuszczany dźwięk na koncercie zanim trafi do słuchacza. Ile jest po drodze kabli, urządzeń złącz. W dobie cyfry się to niewątpliwie upraszcza ale też nie całkowicie.

Cytat Zamieszczone przez mc_iek Zobacz posta
Są tacy, co słyszą, w którą stronę był ciągnięty kabel głośnikowy i przeszkadza im to że jest nie tak, choć prąd płynie w tym kablu w obu kierunkach, a są tacy, którym wystarcza mp3 92kB do osiągnięcia nirwany.
Z tym słyszeniem kabli to tak różnie. Ja kiedyś robiłem ślepy test na kable elektryczne i głośnikowe - ciężka sprawa. Jeszcze przy dłuższych odcinkach estradowych słychać różnicę ale nie powiedziałbym że to ma jakieś kluczowe znaczenie. Ja używam uparcie beztlenowców ale mój znajomy na festyny wozi zwykłe elektryczne w gumie wychodząc z założenia że i tak tego nikt nie usłyszy, a te kable są jednak dużo odporniejsze na trudy użytkowania.