Czasami powtarza się wyostrzenie, żeby miec 100% pewności, ze jest tam, gdzie się chciało by była.
Moment między wyostrzeniem a zrobieniem zdjęcia powinien być bardzo krótki. Inaczej, można liczyć się z błędami ostrości na zdjęciu. Przy małej głębi ostrości wystarczy kilkumilimetrowy ruch obiektu lub fotografa, żeby zdjecie wyjechało w nieostrość.
A, że pani się "tylko" uśmiecha, nie znaczyło, że nie trzeba wyczekać na "TEN" moment. Bo TEN moment, to czasem lekko ("o! tak własnie!") przymknięte powieki i błysk w oku
Sądzę, że wspomniany fotograf miał duże doświadczenie w tym co robił.