Tak to prawda, pamiętam, aż łezka się w oku kręci jak sobie przypominam te czasy, gdy z fotografią dopiero zaczynałem mieć cokolwiek do czynienia. I oczywiście robiłem w pełnym manualu, łącznie z ostrzeniem na klinie.
W przypadku cyfry oczywiście, wizjery nie te same, choć w FF nie ma już tragedii. Po zmontowaniu matówki (od biedy przejściówka z potw.) można spokojnie działać.