Polecam ja, znajomi i inni. Prawdą jest, że nie każdemu w drogę by przeglądać forum i męczyć tematami, które są nieznane bądź trudne do sprecyzowania. Nie każdy ma też nerwy by ujadać się z forumowiczami
Ktokolwiek = forumowicze, widziałeś tematy co niektórych? Źle opisane, niedokładnie, widziałeś by były w nich odpowiedzi? Nie, bo nie każdy jest specjalistą i dobrze sobie dobierze aparat do potrzeb. Niech lepiej kupi "coś" mniejszego, amatorskiego. Nauczy się, doprecyzuje warsztat, wtedy wybierze, to czego oczekuje.Ktokolwiek poza kim? Albo czym? Bo chyba sens zdania zjadłeś.
Wrzucanie ludzi do jednego worka jest jakby nie patrzeć lekkim snobizmem. Amatorów można dzielić na wiele grup, ale na pewno laik nie będzie na tyle idiotą by wyczyścić matrycę chuchając do środka?Amator chucha i dmucha na swój sprzęt, nosi go w przynajmniej dwóch pokrowcach i miękkiej torbie lub plecaku.![]()
To ciekawe, bo znam osoby, które robią zdjęcia, nie siedzą dniami i nocami bijąc pianę (posty) na forum. Jak już czegoś potrzebują, to szukają i doczytują, ale nie są na tyle zorientowani jak ich opisujesz.Doświadczony użytkownik wie, czym fotografuje i na co może sobie pozwolić.
Dziwne, jesteś na forum dosyć* długo, a nie słyszałeś o regulaminie"Pan też nie Polska"?Pomijam już fakt, że ipad dysponuje takim "cudem" jak autokorekta (nie można jej wyłączyć). Stąd np. słowo sigma zamienia na "sięgając" itd.
Czy gdziekolwiek wspominam, że nie wypowiadam się na forum?Hahaha. A to co teraz napisałeś to nie jest głos na forum?
Zdania są podzielone. Jak polecałem kuzynce zakup aparatu, to także wspominałem jej o 40D, 5D itd. Jednak po namyśle doszedłem do wniosku, że nawet dostrzegając jakość obrazka i istotę dostępnych funkcji, nie będzie w stanie ich wykorzystać. Po zakupieniu szkieł będzie miała problem z brakiem czyszczenia matrycy. No i może trafić na zła sztukę, którą trzeba będzie serwisować, naprawiać. Po co?Jeśli się zaczyna przygodę z fotografią, to lepiej wydać 1500-2000 zł na używany aparat a w razie czego go sprzedać, niż wydać 5000-6000 zł na sprzęt nowy po to, aby po 3. czy 6. miesiącach sprzedać go ze stratą 2000-2500 zł.
Jak jesteś amatorem, to kupując aparat wychodzisz i robisz nim zdjęcia. Wchodząc do sklepu kupujesz i basta. Jak kupujesz używany, to wciąż obracasz się wokół sprzedawców, zakup przedłuża ci się o nawet kilka tygodni. No i męczysz się. Biorąc pod uwagę ilości oszustw na allegro czy przebiegi niektórych aparatów, człowiek zaczyna wariować.
Twój prowokujący ton nie zmieni faktu, iż amatorowi będę polecał nowy aparat. Tym bardziej, że ludzie, którym starałem się pomóc są zadowoleni![]()