Pewnie, że nie muszę ;-) Traktuję jednak Twoją opinię poważnie bo doświadczenia masz wyraźnie więcej i spojrzenie ukształtowane dłuższym stażem w temacie fotografii. Odnośnie do ograniczeń, kiczowatości i tym podobnych zagadnień związanych z fotografią ślubną to wszystko prawda i pewnie akurat fotografia ślubna mocno tu przoduje ze względu na wysyp tego typu usług na rynku w ostatnich 6-8 latach.Nie wiem czy MUSISZ to poprawiać. Ja nie jestem i nie chce być fotografem ślubnym więc nie uważam sie za autorytet w tej dziedzinie. Kilka ślubów w zyciu zrobiłem, ale to nie jest dziedzina fotografii, która mnie podnieca. Uważam, że jest niezwykle ograniczająca psychicznie więc, kiedy ktoś sie juz w niej "zamknie", to potem juz nigdy nie będzie z niego dobrego fotografa innych dziedzin. Wpada się w taki idiotyczny zachwyt nad kiczem, że wszystko co jest kiczem, wydaje się sztuką.
W wielu przypadkach tak. Nawet nie wiesz jak bardzo chciałbym NIE być uważanym za osobę kwalifikującą się do tego opisu. Do artystycznego wyrazu mi nie spieszno, więcej czuję w sobie rzemieślnika-fotoreportera niż artysty-romantyka. Ten pierwszy reportaż zrobiłem za darmo i zrobię bez kasy jeszcze kilka wierząc, że to zweryfikuje moje ukierunkowanie w temacie. Po prostu jest to zajęcie do którego mógłbym wstawać o 4 rano i kończyć o 21 z radością. To co w fotografii ślubnej mnie pasjonuje to forma reportażu - to, że musisz uchwycić moment zachowując nie-kiczowatą formę i nie masz w zasadzie szansy na powtórkę. I nie chodzi tu tylko o śluby ale w ogóle o fotografię reportażową, której jestem absolutym zwolennikiem.To zwykłe, komercyjne kotleciarstwo, w którym więcej liczy się sprawność w obsłudze fotoszopa, niż umiejętność komponowania kadru. A miarą artystycznego wyrazu jest ilośc zleceń... A wraz ilościa tych zleceń, rośnie kosmate i obrzydliwe ego.
Najchętniej wziąłbym analoga z czarno białym filmem i jedną stałką i skupił się na treści - przyznaję jednak, że boję się czy takie ograniczenie zostanie dobrze przyjęte przez rynek, w który nie ukrywam - chciałbym się kiedyś wstrzelić. A może to właśnie jest dobra droga by ukształtować własny styl i będąc często przekornym pójdę tą drogą.
Co do nieostrych zdjęć - wiem że są, chociażby to gdzie Panna Młoda schodzi po schodach swojego domu - ale innego po prostu nie mam.