Dzieki, dinderi – doskonale rozumiem o czym piszesz. Na tym polega sztuka „streeta”. Z drugiej strony ostatnie zdjecia z np. Jerozolimy ze wzgledu na specyfike to najwyzsze wyzwanie dla fotografujacego i dla takich zdjec – mysle, ze przynajmniej w kilku udalo mi sie przelamac te sciane. No ale nich lepiej zdjecia mowia same za siebie ;-).
Pozdrawiam.
223.