Ale są albumy sklecone z fotografii profesjonalnego fachowca i albumy poskładane ze zdjęć które ciocia Hela robiła małpką na spacerze po plaży, strzelając od czasu do czasu bez ładu i składu. Oba rodzaje stanowią piękną i pełną miłych wspomnień pamiątkę, tyle że od tego pierwszego rodzaju oczekuje się jeszcze czegoś więcej. Tym czymś jest chociażby pewna innowacyjność, pomysł albo chociażby poprawność techniczna. Kiedy pisałem, że reszta oprócz 7 nadaje się do albumu to chodziło mi o ten drugi, wymieniony przeze mnie rodzaj albumów.Tego typu zdjęcia służą właśnie do tego aby je umieścić w albumie....
Jodlowiec, napisał, że jest to sesja narzeczeńska, więc wyszedłem z założenia, że robiona do pierwszego rodzaju albumu, stąd moja uszczypliwość.
No przecież jest ciasno. Tyle, że nie tam gdzie powinno.Brakuje mi kilku ciaśniejszych ujęć
Na 2 jest za ciasno z prawej, bo ładna dziewczyna stopy straciła,
na 4 za ciasno z lewej bo torebkę obcięło
na 1, 6, 10 spojrzenie w dal jest skierowane i spotyka się brutalnie z "końcem" zdjęcia
14 no, a tutaj to już koniec sesji, bo aparat się przewrócił i przez przypadek wyzwoliło migawkę chyba. Takie wrażenie niestety zostaje po spojrzeniu na przypadkowo obciętą nogę i stopę
na pewno dalej Ci się podobają?Kadry podobają mi się