Popracuję nad tym...
Nałómta siem odmieniwać kącufkuf po polskiemu!
Ciąg dalszy wiosny.
182
Nałómta siem odmieniwać kącufkuf po polskiemu!
Dzisiaj koło południa, z żoną i psą, wybrałem się na spacer po nadpilickich łąkach. Zaopatrzyłem się w aparat, statyw pierścienie pośrednie i kilka obiektywów. Poszliśmy drogą w kierunku nadrzecznego rozlewiska. Droga, jak to droga. Typowa polno-leśna trasa lokalnego gospodarza, którą kilka razy w tygodniu przemierza traktorem, ciągnąc a to kosiarkę, a to rolmaszynę do siana, czy wreszcie przyczepę z rolowanym sianem. Nie uszliśmy nawet 200m od domu, gdy pod butem żony zauważyłem wystający z koleiny kawałek metalu...
183a
Kształt znaleziska nieco mnie zaintrygował, zacząłem się więc dokładniej przyglądać...
183b
Zacząłem nabierać dziwnego przekonania, że już kiedyś coś takiego widziałem...
183c
Gdy przypomniałem sobie, że w jednym z moich miejsc pracy widziałem już podobne przedmioty i to zarówno stare, wykopaliskowe, jak i fabrycznie nowe i nieużywane, sięgnąłem po telefon i zadzwoniłem pod numer 112.
"Kto?", "Co?", "Gdzie?", udzielałem odpowiedzi na kolejne pytania, tylko po to, żeby dowiedzieć się, że to nie jest rejon tego 112, pod które się dodzwoniłem, ale że przekażą sprawę. Ponieważ przez godzinę nie pojawił się w okolicy pies z kulawą nogą (nie licząc kilku spacerujących działkowiczów), żona poszukała w internecie numeru telefonu odpowiedniej dla naszego powiatu służby i zadzwoniłem ponownie, tym prazem we właściwe miejsce. Pan po drugiej stronie stwierdził, że nikt do nich nie dzwonił i o co chodzi? Wyjaśniłem co i jak, na co pan zapytał, czy jestem pewien? Dopiero gdy poinformowałem go, że 13 lat pracowałem w instytucji, która ma trochę tego towaru na stanie i choć tam jest on pozbawiony rozrywkowej treści, to jednak wiem o czym mówię. Po oszacowaniu przeze mnie wielkości znaleziska, pan stwierdził, żeby nie dotykać i że zaraz ktoś tam podjedzie. Po kolejnej godzinie pojawiło się dwóch ktosiów, z których jeden zapoznawszy się z tematem spisał sobie moje dane z Dowodu Osobistego, a drugi zapytał, czy nie mamy jakiejś łopaty na podorędziu? Zapodałem panu łopatę i widząc pewną bezceremonialność w posługiwaniu się nią, przez niego zaprezntowaną, poszedłem sprawdzić, czy przypadkiem nie zostawiłem włączonego żelazka za pobliskim uskokiem terenu. Po kilku minutach, gdy odgłosy szuflowania zakończyło stęknięcie i polecenie wydane drugiemu panu, "dawaj tu saperów bo to duże jest i nie będziemy przecież wieźć tego w bagażniku!", podszedłem z powrotem, zaopiekować się łopatą. Panowie z dumą oglądali wykopalisko i ustalali dalszy plan gry...
183d
183e
Niestety okazało się, że saperzy opiekujący się naszym rejonem już poszli do domu, więc dwaj panowie w radiowozie siedzą obok znaleziska i będą tak siedzieć do rana, kiedy to ktoś kompetentny zajmie się niewybuchem pocisku 155mm. Na szczęście dla tych dwóch niedawno pojawiła się zmiana i teraz w radiowozie siedzą już inni panowie...
A! Żelazko nie było włączone...
Wiem że zdjęcia nie są dość dobre, bo nie byłem dostatecznie blisko, ale jakoś nie czuję się dobrze w roli fotografa wojennego.
Ostatnio edytowane przez mc_iek ; 26-05-2012 o 23:58
Nałómta siem odmieniwać kącufkuf po polskiemu!
Kontakt ze mną tylko przez e-mail: "mirekkania na yahoo kropka com kropka au". PW nie czytam.
09. Rób i pokazuj zdjęcia, które podobają się tobie, a nie oglądającym.
---Moje zdjecia na FB---
Ostatnio edytowane przez Kolekcjoner ; 27-05-2012 o 01:50
"Co do wspomnianego mojego obowiązku to chcę jeszcze dodać, że mój stosunek do tegoż obowiązku jest moją osobistą i całkowicie prywatną sprawą, co zwalnia mnie od wszelkich dalszych komentarzy, przypisów, suplementów i gloss."
Kapitan Wagner
No dopsz... To opowiem wam co jest na zdjęciach z poprzedniego mojego wpisu i dodam parę nowych informacji:
183a
183b
183c
183d
183e
Dzisiaj koło południa, czyli jakieś 22 godziny po zgłoszeniu, dotarli na miejsce panowie zbierający rozrywkowo złom. Wrzucenie pocisku do specjalnego pojemnika i zabezpieczenie go, coby się nie turlał na wybojach zajęło im jakież 1,5 minuty, ale prosili, żeby na imieniny Wojskiego oddalić się kawałek i nie patrzeć im na ręce, bo jak coś się omsknie, to mi się obiektyw porysuje...
183f
Potem zamietli drogę takim dziwnym mopem...
183g
I tyle...
Nałómta siem odmieniwać kącufkuf po polskiemu!