Generalnie brzmi to fantastycznie, tylko raczej watpie w uzytecznosc takich domowych wytworow pod katem pracy profesjonalnej. Nie mowie tu ze to jest jakies och i ach, ale zarabiajac na zdjeciach nie warto oszczedzac na sprzecie. A niestety twoj sprzet jest tak dobry, jak jego najgorszy element. Przez dlugi czas robilem lampa 430EX. Sila blysku byla okej, ale wymiany paluchow na sesjach to byla katorga. Wkurzylem sie, sprzedalem to dziadostwo i wzialem pelen komplet oparty o 580EX2, z oryginalnym CP-E4, kompletem eneloopow i ladowarkami z serii BC. Do tego druga kasete z ogniwami, i mam swiety spokoj. 580EX2 razem z battery packiem sa odporne na deszcz, starczaja na bardzo dlugo, a sama wymiana ogniw trwa w zasadzie tyle, co otwarcie torby i wyjecie drugiego magazynka...
Nie mowiac juz o tym, ze podpinanie podrobek, czy wytworow chalupniczych do lampy za prawie 2.000 to nieco za duze ryzyko. Podobnie zreszta jak kupowanie zamiennych gripow do aparatow klasy 5D, czy pchanie do nich akumulatorow firmy "krzak". Wole wydac 100zl wiecej na akcesorium, niz potem stracic 1000 na naprawe, albo co gorsza, bujac sie z zapasowym aparatem na zleceniu, po awarii glownego korpusu.
Do amatorki - spoko, tylko tu z kolei nie widze sensu uzywania lampy z 12 ogniwami po 2000 mAh kazde ;-)
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
U siebie nie zauwazylem tego zjawiska. Piszczy jedynie lampa podczas ladowania.