O proszę, co znaczy świeże spojrzenia :-) W mojej świadomości "lokalesa" Wielka Sowa funkcjonuje jako miejsce tak banalne i nieużyteczne fotograficznie że od ponad pięciu lat tam nie wchodziłem, nie mówiąc już o tym aby robić to w nocy :-)
P.S. Żeby nie było zbyt słodko i różowo: skopałeś kadrowanie micles:-P