Cztery czarne eosy, pół-eos i pentax... a dokładniej to tutaj
Czyli na uzupełnienie 17-40 w 24-105 oraz 24-105 w 17-40 w zależności od posiadanego modelu bedzie dobrym wyborem? A przynajmniej jeżeli ktoś już posiada któryś z tych obu, nie będzie niemile zaskoczony, dokupując ten drugi obiektyw, oraz wybierając ten, który akurat w danym zakresie lepiej wypadnie (lub będzie wypadać),
również w zależności od potrzeby chwili
Dla mnie porównania bardziej ekstremalne nie maja sensu (np. 24 vs 200), ale ten test nie koniecznie jest nie do zaakceptowania (j.w. było pisane) ;-)
Ostatnio edytowane przez 7four ; 24-01-2012 o 17:55
A ja nie wyobrażam sobie FF bez 17-40. Bez 24-105 jak najbardziej :-) Miejsce 24-105 to zdecydowanie segment do wypełnienia przez 50mm oraz
85mm/100mm/135mm*(wybierz jeden) :-)
Dalej pozycja obowiązkowa to 70-200 f/2.8
Ale zgadzam się całkowicie, że każdy sam musi sobie odpowiedzić co chce i czym robić.
Kto by się takimi skrajnościami przejmował, zresztą te nieostrości na samych obrzeżach kadru są i widoczne dopiero na pełnym powiększeniu.
Przy normalnym oglądaniu zdjęć - miód orzeszki :razz:
Ten 24-105 to dla mnie jakiś taki zwykły, poprawny obiektyw jest, bez tzw. efektu wow.
Pozdr
przy normalnym ogladaniu zdjec, tzn. tak na ekranowym 1500x1000 nie odroznisz specjalnie 17-40 od 18-135, co najwyzej w kontrastowej scenie, gdzie aberracje tego drugiego go ujawnia.
tak i nie. 24-105 jest mniej charakterystyczny niz 17-40. natomiast niewatpliwie jest bardzo wygodnym narzedziem pracy
Miałem dylemat, wiedząc, że te dwa szkła są jednak inne, pomijam stabilizację, 24-105 jako spacerniak, no i 17-40 wypełniający szerokość. Wybrałem 17-40 wychodząc z założenia, że w większych ogniskowych bardziej bawi mnie jednak 50/1.4 i 85/1.8, mając dodatkowo świadomość, że zamiast zwykłego spacerzooma chcę kupić G1X.