not really. zona moja, Zofia (panowie pozwola, ze przedstawie) robi od paru lat jako egzaminator patentowy w biurze europejskim, wiec co nieco temat znam od kuchni...
sama idea patentowania jest sensowna i to wszystko ma rece i nogi (patent mozna dostac na cos, co wymaga uzycia glowy nawet dla kogos dysponujacego tzw. aktualnym stanem wiedzy - innymi slowy, trzeba cos faktycznie wymyslic). jesli juz dopatrywac sie w tym wszystkim problemow to: 1. chinczycy maja patenty gleboko w ... (ciemnym miejscu), 2. amerykanskie biuro patentowe jest nedzne i wypada sie wlasciwie cieszyc, ze apple (lub jakakolwiek inna rodzima firma) nie opatentowalo tam jeszcze kola, 3. azjaci, czyli przede wszystkim japonczycy, naprawde nie posluguja sie angielskim...
nie bede wchodzil w detale, bo za duzo by dyskutowac.
co do patentu Canona na 35/1.4 - opatentowane (tak normalnie; USA nie dotykam, bo tam naprawde jest skandal), jesli juz, moze byc jakies innowacyjne rozwiazanie dotyczace konstrukcji optycznej. jesli mowimy o patencie w odniesieniu do konkretnego obiektywu z podana ogniskowa i swiatlem. inaczej patent bylby ogolny, gdyby np. dotyczyl silnika AF, stabilizacji czy czegos innego. dlatego, ze firma wystepujaca o patent robi to tak, zeby ochrona patentowa objac jak najwiecej jak sie da
druga kwestia jest zastosowanie takiego patentu. bo to wcale nie jest automatyczne, ze chroni sie cos, co ma sie zamiar wyprodukowac. czasem, a w niektorych dzialkach nawet czesto, patentuje sie w celu zablokowania mozliwosci konkurencji. w przypadku 35/1.4 raczej nie chodzi o to, ale wspominam, zeby byla jasnosc![]()