To jest wyjątkowo kuriozalna sytuacja bo Canon nic na ten temat nie chce powiedzieć, co jest typowe dla ich mentalności (to znaczy, że jest OK milczeć albo kręcić kiedy jest tak wygodnie.) Pytania i różne przygody z gwarancjami sa opisywane od dziesięcioleci, a Canon drukuje dokłdnie te same gwarancje i milczy. Wszystko zależy od tego co powie serwis, zależnie od umów z firmą Canon.
A fakty sa takie: puszki USA mają lokalne gwarancje na USA i Kanadę. Słoiki USA mają "międzynarodowe" gwarancje na USA i Kanadę. W obu przypadkach (!) gwarancja jest udzielana "tylko na sprzęt zakupiony i _użytkowany_ w USA albo w Kanadzie."
Czyli w zasadzie zawsze można odmówic serwisu komuś kto kupił obiektyw w USA ale mieszka np. Polsce. "Międzynarodowa" gwarancja jest niby po to, żeby mieszkaniec USA podróżujący np. po Europie mógł zwrócić sie do serwisu w czasie podróży. Ale tylko z obiektywem -- to przecież chyba oczywiste i logiczne, że nie z body ? :-PPrzecież obiektywy Canon są dokładnie takie same na calym świecie, a niektóre puszki mają inne nazwy a nawet miały i fizyczne różnice. Serwis w Europie oficjalnie nie wie co to jest Rebel XTi.
Sytuacja taka trwa od wielu lat i osoby które te gwarancje zatwierdziły już pewnie są na emeryturze albo zeszły więc w Japonii szanuje się ich wolę.
Można więc decydować o gwarancjach wedle uznania jak sie komu widzi w danej chwili, zgodnie z prawem, i o to chodzi.