Planuje zakup 50mm 1.8 i mam pytanie w związku ze słabym wykonaniem ( plastik ). Kupić nowy czy polować na używany ?
Wersja do druku
Planuje zakup 50mm 1.8 i mam pytanie w związku ze słabym wykonaniem ( plastik ). Kupić nowy czy polować na używany ?
lepiej nowy a jak Ci szkoda hajsu to kup nowe yongnuo 50 1.8 (jest w cenie używki canona)
Widziałem kiedyś na allegro, a teraz nie mogę go nigdzie znaleźć. Sprzedają je jeszcze w Polsce ? Warte to swojej ceny ?
kup taki na który cie stac :) byle by działał :)
ja bym proponowal kupic nowy. nie zaoszczedzisz zbyt duzo na uzywce, a to dosc chimeryczny obiektyw. nie jest zbyt solidnie wykonany (choc bez tragedii) i mozesz miec klopoty z autofokusem. jesli kupisz nowy to pewnie bedziesz mogl wybrac z kilku egzemplarzy i pozwoli ci to na ulatwiona wymiane na inna sztuke jesli okaze sie, ze z ta ktora kupiles jest cos nie halo.
To szkiełko to wydmuszka. Jak będzie sporo używany, to szybko się rozleci. Zwykle nowy ok 400PLN a używka nieznanego pochodzenia 300PLN. Sam sobie odpowiedz czy warto.
Ten obiektyw zwykle rozpada się po pewnym czasie a bardzo rzadko wkrótce po zakupie nowego. Co wskazuje na starzenie się i osłabienie plastyku i wyłamanie plastikowych zaczepów. Tak się bardzo często dzieje z tym właśnie tworzywem, czy to PC, czy ABS. Poza tym, być może w nowszych produkcjach poprawili własności tego plastyku, bo to można zrobić z dnia na dzień. Zmian konstrukcji raczej nie spodziewałbym się.
Z tych powodów polecałbym nowy, chyba, że trafia się wyjatkowa okazja cenowa.
Chyba kupie nowy, bo różnica w cenie nie duża. Choć teraz rozważam jeszcze tego Yongnuo. Jest jakaś różnica w optyce w porównaniu z canonem ?
I to jest chyba jedyne co ma lepsze ;)
https://www.youtube.com/watch?v=J_kVliB8TW4
Uzywany obiektyw tej klasy to jak proszenie sie o problemy :)
Kup nowy.
Panowie straszą, a moja kupiona 2 lata temu używka nadal śmiga ? Myślę, że wylatane sztuki można wyczuć po podpięciu do body, kwestia tego, czy szkło chcesz mieć i używać, czy za chwilę wymienić na inne - przy zakupie używki praktycznie nie stracisz przy dalszej sprzedaży.
Ale sprzedałeś bo był wylatany czy sprzedałeś bo Ci nie pasil..? Bo w takim razie kupując nowy i stwierdzając, że to nie to, na starcie jestes 100 w plecy. Ja kupuje używki, a jak mi nie leżą sprzedaje dalej i nie mam żalu, że wyrzucam kasę. Ale wiadomo, każdy robi po swojemu. :)
Kupiłem używkę na gwarancji z przebiegiem około 6 miesięcy. Tyle z tym słoikiem wytrzymał poprzedni właściciel. Stan idealny. Sam po kilku miesiącach również się go pozbyłem. finansowo nie straciłem.
To największa pomyłka w sprzęcie foto jaką zaliczyłem do tej pory. W sumie to nie wiem po co go kupiłem, bo po miesiącu okazało się, że nic mi w nim nie pasuje. Kiepskie plastikowe wykonanie, słaby AF - czasami 25% pomyłek co do trafienia w punkt. Nie mówiąc już, że w ciemnych pomieszczeniach przechodził przez całą skalę i nie potrafił złapać ostrości. Tak jak pisałem wolę już sprawdzonego Heliosa.
Dlatego właśnie uważam, że odpowiedź na pytanie wątku to używka :)
Mi akurat mój pasuje, ale jako amator mogę się nie znać :P
Jak ktoś jest zdecydowany na zakup tego obiektywu, to pewnie będzie z niego zadowolony.
Musimy pamiętać, że w przypadku nowego obiektywu możemy liczyć na gwarancję i np odstąpienie od umowy kupna-sprzedaży (w przypadku zakupu na odległość), gdy słoik nie będzie spełniał naszych oczekiwań.
Dla mniej wtajemniczonych w foto taką opcję polecam.
kup nowy,
ale gdybys chcial uzywany to mam do sprzedania ( malo uzywany w dobrym stanie,sprzedam troche taniej niz chodza na alledrogo)
ja cos to pisz na priv
Obejrzałem https://www.youtube.com/watch?v=hSRtxcxJ8TI i postanowiłem, że poszukam używki w dobrej cenie (zawsze można odsprzedać bez straty). Jeżeli nie znajdę, poczekam na tego chińczyka jak będzie w Polskiej dystrybucji.
Co do chińczyka, to sądząc po testach jakie krążą po sieci, będzie to fajny wybór choćby czasem coś nim ustrzelić.
Przy tak małej różnicy cenowej kupno używki nie ma sensu. Nie wiadomo jak intensywnie był ten obiektyw używany, co przy urządzeniu zbudowanym w większości z plastiku może wiązać się z rozjustowaniem zespołu soczewek. Nowe to nowe. Jest gwarancja, możesz zwrócić jeśli Ci nie podpasuje w ciągu 14 dni. A różnica raptem circa 100zł...
Lepiej już chyba poszukać starego 50/1.8 - szklanego i z metalowym bagnetem. A jeśli nie, to wolałbym jednak nówkę kupić. Dużo nie zaoszczędzisz, a masz gwarancję.
Dla jednych 100-200zł różnicy to jest bardzo mało, ale dla innych to może być różnica "mieć obiektyw dziś" albo "mieć obiektyw za jakiś czas", osoby pytające o sens zakupu używanego 50/1.8 kierują się ceną, i o tym nie można zapominać.
Kupując używany, trzeba pamiętać to, co napisali koledzy: stan techniczny będzie mocno zależał od sposobu, w jaki był używany obiektyw. Jakieś 10 lat temu kupiłem tą "wydmuszkę", używałem od czasu do czasu, choć niezbyt często, po zakupie 50/1.4 trafił do szuflady i "nabiera wieku". Inny użytkownik może go traktować jako podstawowe szkło, w każdych warunkach, nie zdejmowane z aparatu. Intensywnie używany może po 2 latach być w gorszym stanie niż "odświętnie używany" przez 10 lat, dlatego ciężko mówić "kupuj" lub "nie kupuj", bo wszystko zależy od konkretnego egzemplarza.
Jeśli ktoś musi oszczędzać, to moim zdaniem warto brać używany, najlepiej po osobistym sprawdzeniu (zakupy z aukcji są zawsze loterią, i nie zawsze cena jest odpowiednio niska). Wartość używanych na aukcjach to 250-300zł, powyżej 300 trafiają się z końcówką gwarancji (jeśli sprzedający dołącza paragon ze sklepu, można dodatkowo myśleć o rękojmi). Przy cenie nowych od 400zł różnica kwotowo nie jest duża w odniesieniu do cen nowych lustrzanek, ale czasem takie pytania pochodzą od osób które kupiły także używane lustrzanki za 400-600zł, w takich przypadkach różnica np. 250 za używany z aukcji do 450 w sklepie jest istotna.
Był tez wspominany chiński "odpowiednik" tego obiektywu, jeśli będzie w stałej sprzedaży, to może być jakaś alternatywa: jeśli pojawi się w normalnej sprzedaży (sklepy, z paragonem, gwarancją i rękojmią) w okolicy 300zł, wtedy sens zakupu używanego Canona za podobną cenę może być mniejszy.
Kto nie ma miedzi, ten w domu siedzi. Albo kupuje w systemie 10 rat x 0%.
Np: Canon EF 50 mm f/1,8 II - Dobra cena, Opinie w Sklepie RTV EURO AGD - od 43,80zł miesięcznie budżet się nie zawali. I mamy spokój z ukrytymi wadami, grzybem itd.
a nie lepiej poczekać na 50 1.8 STM ?
Na pewno nie w kontekście oszczędzenia gotówki. To raczej nie będzie szkło za 400zł. Jeśli będzie plasticzany jak dzisiejsza 50/1.8 to i tak pewnie zażądają za niego co najmniej 600zł. Jeśli będzie mu bliżej do 40/2.8 STM to myślę, że realna cena będzie oscylowała gdzieś między 900 a 1000zł. Jednak wróżką nie jestem i mogę się mylić :)
I wcale się nie dziwię. Tak to już jest z nietrafionymi zakupami. Te obiektywy są masowo wyprzedawane, bo niestety są kiepskie optycznie i mechanicznie. Jak mam liczyć, czy pseudo AF trafi, to lepiej podpiąć manualne szkło. Dlatego stary "żółty" Takumar 50/1,4 kosztuje tyle co nowy C 50/1,8.
jak już mowa o manualach to polecam 50/1.8 Olympusa OM
szkło - rewelka, używam od czasu do czasu, cena ok. 100-120 zł.
(nie haczy o lustro w 6D)
Kupiłem używaną 50 w b.dobrej cenie z pokrowcem i filtrem UV. Jedyny mankament to AF nie wiem czy "ten typ tak ma" ale jak próbuje złapać ostrość na bliski obiekt to zachowuje się jakby miał się rozlecieć :D. Ale obrazek daje ładny.
przykładowe foto
Dzisiaj wpadl mi w rece Yongnuo 50 1,8. Przyznam, ze sprawia lepsze wrazenie od Canona, a i w dzialaniu jest jakby troche lepszy. O jakas klase ... :-) Naprawde fajny obiektywik - mozna smialo polecic.
do dostania http://www.aliexpress.com/item/Pre-O...263336148.html
Kilka razy spotkałem się z ceną 310zł za nowego Canona 50mm f1.8 II, raz nawet sam w tej cenie kupiłem ;) Trzeba regularnie przeglądać ceneo, jest jeden sklep który w tej cenie sprzedaje nówki i daje 2 lata gwarancji.
betonowy_puchacz
przy takiej odległości od obiekty ta pięćdziesiątka będzie latała jak szalona w jedna i druga stronę i ustawiała ostrość. Ciut dalsza odległość i jest trochę lepiej.
Właśnie ona nie lata w jedną i w drugą stronę, a próbuje wysunąć się jeszcze dalej z obudowy, ale konstrukcja jej na to nie pozwala. Słychać że mechanizm doszedł do końca i dalej nie może, a elektronika go pcha.
No to jest walniety... :(
uśmiałem się z tym pojazdem na używane 50/1.8
ile Wy myślicie taki fotoamator ją wypstrykał? chodził codziennie z pięćdziesiątką za 400pln przez dwa miesiące wakacji? :) wow.
Betonowy, kup se używkę i się pobaw. I tak będziesz go domykał zamiast jechać na 1.8.
A potem dozbieraj i kup normalny obiektyw, z którego będziesz zadowolony. A swoją 50-tkę wystaw na allegro i módl się żeby kupiec nie czytał tego forum :)
Wydaje mi się że ten model tak ma. U tego meksykanina w 3:18 też tak robi.
https://www.youtube.com/watch?v=AlALdZAYypU
A skąd wiesz, że Erwin Serrano to Meksykanin? Dla mnie Amerykanin z Arkansas, być może z pochodzenia Filipino.8-)
50/1.8 tak ma, wierzga dosyć gwałtownie kiedy jest poza zakresem. Mam wrażenie, że w ten sposób się rozpada, a na pewno jak już jest rozpadnięty to trzeba unikać używania AF do obiektów makro.
Dokładnie.Cytat:
50/1.8 tak ma, wierzga dosyć gwałtownie kiedy jest poza zakresem. Mam wrażenie, że w ten sposób się rozpada, a na pewno jak już jest rozpadnięty to trzeba unikać używania AF do obiektów makro.
Ja trafiłem niestety na słaby model od początku był problem z AF i dzisiaj coś zaskrzypiało zacharczało i przestał się wysuwać. Na szczęscie wymienili mi w 5 min na nowy, oby ten był lepszy :D
Moze byc, ja go nawet nie widzialem a i odleglosci , z ktorej robiles nie okresliles, wiec tak z palca palnalem :oops:. Niemniej sama konstrukcja taka zabawkowa , lacznie z tymi pierscionkami pod pierscieniem AF-u. Jak sie na to patrzy, to juz czlowiek ma wrazenie, ze od samego patrzenia sie rozpadnie - az dziw, ze potrafi zrobic takie fotki, ze rzadko co moze mu dorownac... :p