strasznie mnie bawi, pewnie nie jestem obiektywny, bo zarówno dziecko i aparat moje :), ale co tam...
https://www.youtube.com/watch?v=q5zFA_gy_y0
Wersja do druku
strasznie mnie bawi, pewnie nie jestem obiektywny, bo zarówno dziecko i aparat moje :), ale co tam...
https://www.youtube.com/watch?v=q5zFA_gy_y0
Mattttko, zawału można dostać... Przez cały filmik zastanawiałem się, czy nie upuści na ziemię :-)
a nie prosciej dac dziecku 5k w gotowce do zabawy
dopiero byłby zabawny film
spokojnie, wszystko pod kontrola bylo, wbrew pozorom lubie swoj aparat :)
oczywiscie ze pod kontrola, na youtubie sa miliony fimow gdzie wszystko jest pod kontrola
ich tytuł zaczyna się zwykle od "fail"
a dziecko się od małego uczy ze wszystko może...
Mimo iż poczucie humoru mam wielkie to jakoś nie widzę tam niczego śmiesznego ;-). Ot, dziecko bawi się aparatem...
Dziecku żałujecie ?
Bawi się tym tak samo jak samochodzikiem,ludzikiem,balonikiem albo dowolną zabawką.
Ale celu nakręcenia filmiku a tym bardziej zamieszczenia w sieci nie widzę.
Małe mózgi=małe pomysły
a sprawdzałeś czy się dzieciak mieści w pralce?;)
bo ja widziałem murzina ,który to sprawdzał i kabel trzeba było wyrwać żeby dzieciaka uwolnić
śmiechu co niemiara, spróbuj go pobić
ja się chętnie pośmieje
ale tak to właśnie działa
jest pralka , pierze,lata mijają i ktoś postanawia wsadzić do środka dzieciaka,żarcik taki
jest ofiara,rodzice zrozpaczeni,przecież na pralce nie pisało ze może krzywdę zrobić
wiec od następnego roku jest stosowny zapis i z roku na rok takich zapisów więcej ,im bardziej społeczeństwo idiocieje tym więcej zapisów
i my doczekamy moze napisu na elce"od lat 6"
Jezeli nie dostrzegasz roznicy miedzy wsadzaniem dziecka do pralki, a dawaniem mu sie pobawic (pod kontrola) duzym aparatem, to wspolczuje Twoim potencjalnym dzieciom. Zapewne zawsze byly/sa/beda czyste i cieplo ubrane (czapka i szalik przy 20 stopniach C), ale za wiele w zyciu nie uzyja do poki sie nie zerwa z lancucha...
Moj syn ma dwa lata, jasne, ze 'nie odroznia wiaderka do robienia babek od Sigmy za 50tys', ale co to aparat juz wie. Jeszcze miesiac temu wiedzial, ze aparatem robi sie zdjecia, ale nie wiedzial jak, teraz nieporadnie (mniejszym aparatem), ale juz kadruje. Przyjdzie czas, ze i czerwony pasek na obiektywie doceni... mnie to cieszy, bo to moje dziecko i moja pasja, ale oczywiscie nie kazdy musi znac/doceniac to uczucie...
Nie przejmuj się SirDuncan.
Ja też swojemu młodemu dawałem (a w zasadzie daję) aparat do zabawy.
Nie każdy się musi nad swoim sprzętem spuszczać... To w końcu tylko aparat...
To jest kwintesencja tego forum: człowiek do ludu z uśmiechem, a lud do człowieka, że mu z gęby śmierdzi.
Gdybym nie widział filmiku i czytał same komentarze, to byłbym przekonany, że dziecko zjadło aparat a obiektyw wpadł mu pod powiekę i ojciec głupi i matka ciągle w delegacji... strach.
Ja bylem troche starszy jak mi ojciec zaczal pozwalac bawic sie swoim zenitem i Pentaconem Six, ale dzieki temu jak mialem 10 lat, to sam chemie rozrabialem, klisze do korexu nawijalem itd. Wtedy tego nie dostrzegalem, ale wiem, ze ojca wtedy to tez cieszylo... a jakos do pralki mnie nie wsadzal. :lol:
He He, mój jak miał 4 lata to nam zdjęcia robił. Fakt że za bardzo nie mógł utrzymać przy oku (7d z gripem) to mu 10-22 zakładałem i najwyżej później kropowałem. Tu widzę że za długi obiektyw ciąży dziecku, ale z takim naleśnikiem dał by sobie świetnie rade.
Czepiles sie jak rzep psiego ogona i na sile udawadniasz swoja teze... moje dziecko jest dla mnie genialne, tak jak kazde dziecko dla jego (normalnego) rodzica. Nie oznacza to jednak, ze nie potrafie zachowac rozsadku. Nie wysylam go ma konkursy pieknosci, nie zapisuje do szkoly dla genialnych dzieci. Pojdzie do szkoly u mnie na wsi. Jak jest genialny i tak sobie poradzi, jak nie... bede go tak samo kochal i wspieral. Natomiast zapewniam mu rozne bodzce i atrakcje. Jedne 'spolecznie akceptowalne' w jego wieku, jak jazda na rowerku, gra w pilke, plywanie, nauka wierszykow (kazde z wymienionych na poziomie dostosowamym do mozliwosci dwulatka) inne nie mieszczace sie w glowie Pani Dulskiej jak zabawa aparatem. Mam rozne hobby, do zadnego dziecka nie zmuszam, za to jak widze, ze sie interesuje, to pokazuje mu wiecej. Jak ktoregos dnia wroci ze szkoly i powie, ze chce zostac baletmistrzem, to znajde szkole baletu i go wysle na pare lekcji - niech sam wie. Ja bede od niego wymagal nauki tylko trzecz rzeczy: matematyki, angielskiego i kultury osobistej. Reszta sama przyjdzie... :)
Też zacząłem robić zdjęcia w wieku 10 czy 12 lat, a nawet ogarnąłem pojęcie migawki, przysłony i tabelki warunków naświetlania. A wszystko dlatego, że ojciec nie trząsł się nad swoim, jednym z droższych wtedy, aparatem. Mam ten aparat, cały czas działający, do dzisiaj. Nigdy go nie prałem.
Jak ktoś jeszcze nie wie, to z tego wątku może się nauczyć, dlaczego konkurs "zdjęcie miesiąca" jest taki wątły. I inne galerie też.
chłopczyk na filmie nie ma 12 a nawet 10 lat
nie sadze ze warunkiem bycia PHOTGRAPHEM jest używanie lustrzanki ojca w wieku 3 lat
za dziecko myślą rodzice ale sie tak zastanawiam kto myśli za rodziców...:?:
rozumiem ze jak dosięgnie do pedałów to z auta tez będzie korzystał?
a nóż,widelec następny Kubica nam wyrośnie, już z nim ćwicz
Wygląda na to, że ty i zysk.
No faktycznie, bo aparatem to może komuś krzywdę zrobić...Cytat:
rozumiem ze jak dosięgnie do pedałów to z auta tez będzie korzystał?
Chociaż z drugiej strony widać, że aparat już tu komuś zrobił kuku, w główkę. Ja się pytam: gdzie byli rodzice? :-)
tu się wypowiadają 3 osoby na krzyż na 400 odsłon
reszta się postukała w główkę i temat olała
myślę ze z tego młodego kierowcy co zabił 7 rówieśników parę dni temu, ojciec tez był bardzo dumny
patrzcie taki młody a tak już dobrze jeździ...
Ja samochodem sam (po prywatnym terenie) jezdzilem jak mialem jakies 8-9 lat. Syn ma dwa z hakiem, ale pozwalam mu pokrecic kierownica jak siedzi u mnie na kolanach, dokladnie tak jak moj ojciec pozwalal mi jak mialem dwa lata.
Rozumiem, ze na nic dziecku nie powinienem pozwalac, bo przeciez nie jest geniuszem, wiec szkoda pieniedzy... ehhh....
Nie chciało mi się wcześniej oglądać tego materiału, bo po prostu nie lubię, śmiesznych amatorskich filmików. W miarę czytania w końcu się przemogłem, no i rzeczywiście sytuacja była częściowo kontrolowana. Na stole leżało coś miękkiego, a chłopiec dziwnie był jakby do niego przyklejony, no i widać, że nie trzyma w łapkach sprzętu pierwszy raz:-)
Jestem zdziwiony tym zamieszaniem w temacie.
Uwielbiam takie tematy :(
Z błachej sprawy wybuchła wojna, aż boję się pomyśleć co by było, gdyby najbardziej "wojujący" byli głowami państw... mielibyśmy tu drugi Krym.
Smutne, ale takie polskie...
Też czasami daję dzieciakowi z 10 000 do potrzymania i co? Mam to mogę :mrgreen:
Dzieciak wyglada niewinnie, ale radzę uważać.
The Making of a Monster: Charles Manson
On sobie wagę i cenę sprzętu teraz miarkuje, a potem tym sprzętem ojca i matkę zamorduje, wystawi na Craigslist, zabije jeszcze kupca a zrabowane pieniadze wyda na kokainę. Widzę to jak na dłoni.
Ja w tym filmiku widzę dwie rzeczy:
radochę dzieciaka i dumę rodzica.
Ot i tyle
Wiadomo przecież, że dzieci dzielą się na dwie grupy: genialne i cudze.
A skoro dziecko podziela pasję rodzica to gdzie problem?
Skoro rodzic nie widzi problemu żeby dać małemu eLkę do "zabawy" pod nadzorem oczywiście, to czemu "nieposiadacze" ww eLki widzą problem?
Ja mam to samo. Dałem mojej córeczce 400D z kitem. No i się zaczęło. Aparat zaliczył glebę, kit umarł ale aparat dalej działa ze szkłem na s. 5D z eLką jak na razie jej nie dam z prostej przyczyny.
Bo za ciężki i tyle.
I nie potrafię zrozumieć nagonki co niektórych na kolegę.
Czy to wasz sprzęt czy jak?
Co do auta to mój łobuz też już kieruje, wystarczy że wezmę ją na kolana i dbam o hamulec i sprzęgło. Radochy ma co nie miara. Prawie tak jak z bycia fotografistą.
I myślę że o to chodzi w byciu rodzicem. Uczyć dziecko przez dawanie mu radochy.
Ale to chyba może tylko zmiarkować rozsądny człowiek który jest rodzicem.
rzeknę tylko tyle; filmik głęboko rozczarowuje. Co prawda nie spodziewałem się akcji rodek z LiveLeak ale jakaś mała rozwałka byłby wisienką na torcie ....8-)
A co tam, ważne żeby dziecko dobrze się bawiło. Po kilku takich akcjach będzie przekonane, że wszystko mu wolno. A jak nie dostanie tego czego chce, to rozpłacze się na 110dB i wtedy może już nie będzie tak śmiesznie.
Skoro autor mówi, że wszystko pod kontrolą, to pewnie tak jest. Nie widziałem jego tematu typu: "tani serwis i uszkodzenia mechaniczne" :).
Pamiętam jak w Rosji pilotował samolot 12-letni syn kapitana statku powietrznego. I jakimś dziwnym trafem już nie wylądował.
Tu nie ma większego zagrożenia i wszystko jest OK. To co jednych cieszy innym wydaje się takie sobie. Gust ludzki rzecz święta :).
A skąd taka pewność, że akurat dzieciak chciał się bawić sprzętem. Nie rozumiem porównywania dania dziecku do podotykania sprzętu foto z pilotowaniem przez 12 latków myśliwców i robienia z takich akcji sensacji, że ktoś wychowa potwora...
Sam filmik dla mnie osobiście nie ma żadnego waloru i bym takiego nie umieścił, ale wg mnie przesadą jest robienie z jego autora kuźni psychopaty...
No to zostało nauczyć młodego by pierwsze kadrował, później naciskał spust ;)
Wystarczyło chwycić pasek od aparatu (co by się nie uszkodził lub nie spadł dziecku na stopę, trochę waży klocek).
Panowie, proszę żeby zaprzestać kierować wątek w stronę ewentualnej (nie)odpowiedzialności rodziców.
Nie zrozumie tego filmu ten kto nie jest rodzicem a w tym przypadku TATA.
Wszystkim osobom wypowiadających się negatywnie współczuję , że nie mogą doświadczyć tego na swojej skórze.
Ile to radości rodzicom przynoszą pierwsze słowa dziecka, pierwsze kroczki i ile dumy w tym.
Dziecko rośnie chce poznawać świat i poznawać nowe rzeczy.
Przykład Bangi pokazuje swoje zdjęcia z modelem Syna Jaśka.
Przecież to są zdjęcia super wykonane, super dziecka a Tata na pewno cieszy się , że ma takiego potomka.
Przepraszam Bangi , że użyłem twojego przykładu ale powiedz czy tak nie jest.
Wszystko jest dla ludzi a snoby, którzy myślą tylko o sobie i nie znają tego uczucia, proszę niech się nie wypowiadają.
Nic tylko im współczuć. A może boją się konkurencji za kilka kat. Nie tylko kasa się liczy.
Gratuluję autorowi wątku syna i niech rozwija się dalej.
Nie rozumiem, że ktoś by zrozumieć ten filmik musi być rodzicem... By zrozumieć ten filmik wystarczy zdrowo myśleć (nie chcę użyć innego określenia). Naprawdę niektórzy są mocno przewrażliwieni :) Nawet jak dzieciak zepsuje, to tata kupi sobie nowe i w czym problem? Bo dał "elkę" dziecku do zabawy? :D Szczerze to bardziej się uśmiałem z niektórych komentarzy, niż z dzieciaka, chociaż całkiem sympatyczny z niego fotograf ;-)