Zaplanowana nieprzydatność
Czy uważacie że w produktach fotograficznych Canona również zastosowana została zaplanowana nieprzydatność ?
Spisek żarówkowy - nieznana historia zaplanowanej nieprzydatności - YouTube
Filmik dość ciekawy, szczególnie dla tych którym się unieprzydatniła drukarka ;)
:shock:
Odp: Zaplanowana nieprzydatność
Aleś odkrył Amerykę...
Ja sprzedałem ostatnio 40d, którego używałem ponad 4 lata i był w stanie bardzo dobrym, a natrzaskał według niektórych niebotyczne (i nie do przyjęcia) 40.000 klatek :D
W firmie mam drukarkę HP 2200d, która działa od dobrych 10 lat i drukuje sporo i działa.
Takich przykładów mam sporo. Moim zdaniem jak coś jest badziewnie wykonane to szybko padnie. Jak jest w dobrych materiałów (+ się o to dba choć trochę) to podziała długo.
A celowa nieprzydatność, tzn. że produkt sam odmawia działania po zaplanowanym czasie? Być może tak, ale to musiały być jakieś odosobnione przypadki. Wydaje mi się, że największy wpływ ma jednak cena skorelowana z jakością materiałów.
Odp: Zaplanowana nieprzydatność
Mój 5dm2 po ok. 120000 fot 3 razy (w przeciągu pół roku) był już w serwisie. I co ciekawe nie przez migawkę, tylko: zespół spustu migawki (lipiec 2012), niedziałający LCD (październik 2012), pokrętło zmiany trybów (styczeń 2013, działa tak: Canon 5D Mark II mode dial problem - YouTube). Mam wrażenie, że zaplanowana nieprzydatność jest wszędzie :/
Odp: Zaplanowana nieprzydatność
Jako zadowolony użytkownik 350D nie potwierdzam tego, że Canon projektuje aparaty tak by były nietrwałe. Zaprogramowana nieprzydatność w obecnych czasach jest do uzyskania w inny sposób i w tym Canon jest dobry. Mianowicie nie współpracuje on z nowszymi systemami operacyjnymi. Zdjęcia można sobie zgrać z karty czytnikiem ale remote shooting to już nie tak prosto. Całe szczęście działa to z użyciem trybu XP pod windows 7 ale nie jest to zbyt wygodne.
Jeszcze lepsza sprawa jest z moim skanerem - Canon LIDE 50. Też pod windows 7 nie ma sterowników. Ale okazuje się, że wystarczy wziąć sterownik od innego skanera, zmodyfikować jedynie plik INF aby Windows ten sterownik łyknął i użył do obsługi LIDE 50 i okazuje się, że wszystko działa. To umyślne działanie Canona zmuszające do kupienia nowego skanera jeśli zmieniłeś system operacyjny. Można by to jeszcze zrozumieć gdyby utrzymanie wsparcia do starszych produktów w nowym systemie operacyjnym wymagało wydania pieniędzy na programistów. Przykład ze skanerem pokazuje jednak, że to wsparcie mogło być utrzymane bez żadnych kosztów. Całkiem możliwe, że utrzymanie wsparcia dla starych aparatów fotograficznych pod nowe systemy to również sztucznie utrzymywana blokada.
Odp: Zaplanowana nieprzydatność
Mnie właśnie o to chodzi, że sprzęt jest sprawny, a nie działa bo ma "potrzebę niedziałania".
W aparatach Canona nie występuje to wprost, ale czemu migawka w 6D ma gwarancje na 100.000, skoro już 7D miała chyba na 150.000.
Opłacało im się projektować nowy mechanizm migawki, czy to tylko kwestia warunków gwarancji, a mechanizm migawki ten sam ?
Odp: Zaplanowana nieprzydatność
moim zdaniem gwarancja migawki świadczy wręcz przeciwnie - przecież mogło by jej nie być i mogliby nie naprawiać starych korpusów i szkieł
Odp: Zaplanowana nieprzydatność
Dokładnie, tych migawek też nie ma co porównywać. W 7D mamy szybkostrzelnego ale zawsze cropa, w dodatku profi. To pewne, że ta migawka ma inną konstrukcję, pewnie też inne materiały niż to jest w 6D. Nie doszukiwałbym się akurat tu teorii spiskowych.
A film, który został podlinkowany na początku, jest bardzo ciekawy. Niestety jego wiarygodność psują na sam koniec lewackie bełkoty.
A do podobnych wniosków doszedłem jakiś czas temu sam. Wniosków, że świat pędzi jak opętany w obłędzie kupowania nowych ajfonów, padów, laptopów jak tylko się one pojawią. To naprawdę szaleństwo. I żeby było bardziej on-topic, potwierdzają to posty tu na forum pisane po pojawieniu się na rynku kolejnego aparatu, zawierające pytania, czy opłaca się wymienić bezpośredniego poprzednika na ten nowy model.
Odp: Zaplanowana nieprzydatność
Mój znajomy miał drukarkę Epsona która w pewnym momencie stwierdziła że zakończyła swoją działalność i ma ją odnieść do punktu utylizacji - koniec :lol:.
Odp: Zaplanowana nieprzydatność
Cytat:
I żeby było bardziej on-topic, potwierdzają to posty tu na forum pisane po pojawieniu się na rynku kolejnego aparatu, zawierające pytania, czy opłaca się wymienić bezpośredniego poprzednika na ten nowy model.
Ludzie wymieniają. 5d MKII na MKIII. :rolleyes:
Odp: Zaplanowana nieprzydatność
Jest coś takiego jak cykl życia produktu. Zaplanowany. Nic nowego, w końcu czy coś może być wieczne?
Od tego bierze sie zaplanowana trwałość materiału. Czyli np. 100 tys cykli migawki. Materiał może ulec degradacji mechanicznej, chemicznej, zmęczeniowej itp.
Jedni wymienią sprzęt bo się zużył i nie działa, inni bo stwierdzą że zużyty jest "moralnie" :)
Proste prawa rynku. Z jego "niewidzialną ręką" :)
Odp: Zaplanowana nieprzydatność
bardziej na Canona można się złościć na product placement:
-tak naprawdę najtańszy nieoszukany aparat z nieurżniętą połową matrycy kosztuje 7 tys
-wcale nie chcą zrobić najlepszego aparatu, tylko tak manipulują klientem, żeby mimo wydania kupy kasy nie był zadowolony
-nowszy aparat może być gorszy od starego! np. pod względem AF
Odp: Zaplanowana nieprzydatność
mialem 30D, ktory dopiero 3,5 roku po zalaniu woda morska wyzional ducha. i niewykluczone, ze gdyby go serwis nie otworzyl, to jeszcze by pociagnal...
moj aktualny 5D mkII byl we wrzesniu wykapany w jeziorku. moja glupota, skonczyla sie kilkusekundowym nurkiem po ktorej aparatowi lalo sie z kazdej mozliwej dziury a 17-40 padl AF. nadal dziala, skubaniec, nie zdradzajac objawow jakiegos reumatyzmu, a 17-40 wrocil sie sprawny AF. ile w ten sposob uda mi sie prolongowac zakup drugiego egzemplarza 5D ew. 6D - trudno powiedziec. ale jak sie uda rok, to bedzie super.
krotko podsumowujac: mysle, ze konstrukcje aparatow, na pewno w wykonaniu Canona, sa raczej projektowane solidniej niz tandetniej i raczej liczone na to, ze uzytkownik zastapi je nowszym modelem dobrowolnie niz przymusowo. wbrew pozorom DSLR to nadal kawalek zaawansowanej mechaniki/optyki i solidnej jakosci korpus (dawniej xxD, teraz 7-ki, 5-tki i wyzej) jest zaprojektowany tak, zeby przetrwac ciezkie warunki. tansze modele pewnie w mniejszym stopniu, ale i Rebele niejednego uzytkownika zadziwilyby tym, co moga wytrzymac...
te zaprogramowane psucie w przypadku drukarek mozna wytlumaczyc - to jest rynek, na ktorym nic sie nie dzieje i uzytkownik, ktory ma dzialajaca drukarke, nie ma normalnie zadnej zachety, zeby ja wymienic na nowszy model. a zaplacic dajmy na to 300 Euro za drukarke, zdolna wytrzymac 15 lat nie zechce. wiec zeby sie produkcja drukarek oplacala trzeba konsumenta zmusic do zakupu 3-4 drukarek w tym okresie. albo przynajmniej loic na cenie materialow eksploatacyjnych (50 Euro za zestaw tuszow, w ktorych sam atrament kosztuje lacznie moze 3 Euro!!!) grozac mu utrata gwarancji (niegdysiejszy zamordyzm HP) badz utrudniajac zycie chipami i automagicznym zliczaniem kartek (np. Canon)...
Odp: Zaplanowana nieprzydatność
A ja nadal trzymam się mojej wersji. Cena, cena, cena, cena.
Chcesz, żeby migawka działała nie 100.000 kłapnięć tylko milion? Kup porządniejszy aparat niż 5d.
Nie ma się co zżymać, że coś przestało działać - miało działać wiecznie? I nic się w nim nie zużywać? W jaki sposób?
Widzę, że wszyscy by chcieli, żeby produkty działały dziesiątki lat, były wykonane z najlepszych materiałów i kosztowały grosze.
A to, że u nas aparat kosztuje np. 5.000 zł to nie zapominajcie, że dla przeciętnego Brytyjczyka kosztuje "w przeliczeniu około" 1000 zł,
więc to w cywilizowanym świecie żadna kasa za coś na co u nas stać niewiele osób.
Ja zawsze jak się gdzieś pojawia taka dyskusja przywołuję moją osobistą historię, jak musiałem na szybko kupić słuchawki
do mp3. A że akurat w okolicy był tylko ryneczek, kupiłem tam słuchawki za 3 zł. Idąc z ryneczku do autobusu, zacząłem je przeciągać
pod kurtką, żebym nie łaził z kablem na wierzchu. W tym momencie jeden z przewodów urwał się.
Potem kupiłem słuchawki Sennheiser'a. Nie jakieś mega drogie, to podstawowy model nausznych słuchawek za ok. 100 zł.
Działają mi od 4 lat! Ale, nie, oczywiście - lepiej kupować tanie "markowe" pchełki za 20 zł i narzekać, że się raz w roku psują.
Odp: Zaplanowana nieprzydatność
Wbudowana (niewymienna) bateria w najnowszych i najdroższych telefonach to przykład zaplanowanej nieprzydatności.
Odp: Zaplanowana nieprzydatność
Cytat:
Zamieszczone przez
Leon007
Wbudowana (niewymienna) bateria w najnowszych i najdroższych telefonach to przykład zaplanowanej nieprzydatności.
a to akurat konsumenci sobie robia na wlasne zyczenie. trzeba myslec i nie kupowac telefonow z zasznurowanymi bateriami/pamieciami. a jak komus sie nie chce, to niech nie narzeka, ze sie da kroic z kasy...
Odp: Zaplanowana nieprzydatność
Cytat:
Zamieszczone przez
akustyk
a to akurat konsumenci sobie robia na wlasne zyczenie. trzeba myslec i nie kupowac telefonow z zasznurowanymi bateriami/pamieciami. a jak komus sie nie chce, to niech nie narzeka, ze sie da kroic z kasy...
Podejrzewam że za niedługo już nie będzie wyboru.
Odp: Zaplanowana nieprzydatność
Cytat:
Zamieszczone przez
akustyk
a to akurat konsumenci sobie robia na wlasne zyczenie. (..)
Tak i nie. Piszę o tym, bo akurat szukam nowego telefonu i właśnie ten model, który bym chciał, ma wbudowaną bakterię. Nie ajfon ;).
Takie chamstwo.
Odp: Zaplanowana nieprzydatność
Cytat:
Zamieszczone przez
Kolekcjoner
Podejrzewam że za niedługo już nie będzie wyboru.
nie bylbym taki pewny. marketing to potezne narzedzie w robieniu ludziom wody z mozgu i potrafi wiele ograniczen opchnac. nie chce podawac przykladow, bo znowu zostane przywolany do porzadku i niewywolywania flame'ow ;)
ale... nieodmiennie jest nadal dosc sporo uzytkownikow, ktorzy sobie nie dadza takiego czegos wcisnac. bo maja taki kaprys albo realna koniecznosc.
a dopoki jest taka nisza, dopoty beda dla niej dostepne produkty. natura nie znosi prozni.
Cytat:
Zamieszczone przez
Leon007
Tak i nie. Piszę o tym, bo akurat szukam nowego telefonu i właśnie ten model, który bym chciał, ma wbudowaną bakterię. Nie ajfon ;).
Takie chamstwo.
pozostaje szukac innego... co zrobic...
Odp: Zaplanowana nieprzydatność
Cytat:
Zamieszczone przez
airhead
bardziej na Canona można się złościć na product placement:
-tak naprawdę najtańszy nieoszukany aparat z nieurżniętą połową matrycy kosztuje 7 tys
-wcale nie chcą zrobić najlepszego aparatu, tylko tak manipulują klientem, żeby mimo wydania kupy kasy nie był zadowolony
-nowszy aparat może być gorszy od starego! np. pod względem AF
To co opisujesz to nie product placement (to trochę co innego) tylko product positioning. To jest podstawa marketingu, ale to czy klient jest zadowolony, czy nie, to się mierzy wzrostem sprzedaży, a nie tym co ludziska wypisuja na forach. Oboecnie klient jest wprost zakochany w telefonii i można mu sprzedać wszystko, za dowolna cenę. Canon też nie narrzeka na brak popytu.
O bateriach teź tak myślałem, ale teraz mam np. IPoda 3 gen., którego używałem codziennie przez lata, a bateria ledwie zaczyna objawiać jakieś oznaki osłabienia. Nie będę jednak wymieniał baterii jak padnie (może za rok) tylko kupię nowego iPoda . Wolałbym, żeby już padła. A starego nawet nie mam komu dać, bo nikt takigo starocia nie chce.
Podstawa rynku gadzetów jest ciagłe dodawanie ficzersów, w tym nowych kształtów i kolorów obudowy.
Odp: Zaplanowana nieprzydatność
A ja właśnie odpaliłem ponad dwudziestoletnie ATARI 65XE (komputer 8 bit z lat 80-90) i działa. Mało tego, uruchomiłem magnetofon XC12 i po przemyciu toru przesuwu taśmy spirytusem gry z kaset nagranych 20 lat temu się normalnie wczytały. Mało tego, komputer pracował non-stop cały dzień i się nie zawiesił. Ciekawe czy obecnie sprzedawane płyty główne za 20 lat też dadzą się uruchomić. Aha, jakiś czas temu uruchomiłem magnetofon szpulowy mający grubo ponad 30 lat i działał bez zarzutu. O działającej do dziś pralce Candy mojej mamy kupionej w bodajże 1976 już nie wspominając. Mam jeszcze TV Sony 25" rocznik 1995 i Sharp 14" ostro męczony od 1986 roku, oczywiście sprawne i nawet przyciski w pilotach po tym czasie działają. Nie wiem, ten sprzęt to z jakiejś innej epoki czy co? Aaa, jeszcze kamera Sony Hi8 CCD-TRV2000e sprawna z roku bodajże 1993.
Odp: Zaplanowana nieprzydatność
Moja Amiga 500 +500 nie dość że odpaliła to "Kennedy Approach" ciągle odrywa mnie od peceta.Szpulowiec działa ,Czarne płyty grają.Kamerka SonyCCD-TR45E też działa.
To sprzęt przeszło trzydziestoletni..
Ale najbardziej mnie boli że zdjęcia prababci w albumie mamy są do obejrzenia,a te nasze z cyfry ..no niestety.Przepadną.Fotki zdrukowane które są na światło wystawione obrabiają się same.
Niegdyś myślałem o digitalizacj dorobku i sprzedałem ciemnię za symboliczną złotówkę :lol:
Szkoda ludzi którzy płacą za ślubne i inne płytki licząc że ich potomkowie obejrzą..Gdy mówię o kopiach ,przegrywaniu okresowym na ogół słyszę że pan fotograf powiedział że CD jest niezniszczalne.Swoją drogą to ile tych plastykowych niezniszczalnych krążków ,poszło,pójdzie na hałdę w Ghanie.:idea:
Odp: Zaplanowana nieprzydatność
Ja dostałem nową drukarkę Canon i nie ma możliwości podłączenia pod Windows 7 tylko pod XP. Na szczęście w jednym z komputerów mam tyle, że zamiast na imprezę z laptopem to pojechałem ze stacjonarnym. Mam przechodni skaner ( przechodzi z rąk do rąk ) Nikon do 4x5 cala i tu aby go zainstalować potrzeba już Windows 2000...
Odp: Zaplanowana nieprzydatność
Kennedy Approach to pierwsza gra jaką uruchomiłem na Atari z dyskietki. A jak już przy dyskietkach jesteśmy to mam 3,5 calowe "no name" z roku około 1994 i wciąż trzymają zapis. Obecnie sprzedawane firmowe Verbatimy już po jednym użyciu potrafią mieć Bad-y.
Odp: Zaplanowana nieprzydatność
:) ja niedawno wykopałem jakieś moje dyskietki 5 1/4" z roku 1987 i oczywiście dały się bez problemu odczytać