Tak jak w temacie. Stanąłem przed takim wyborem i nie bardzo wiem jaką decyzję podjąć. Pomożecie?
Wersja do druku
Tak jak w temacie. Stanąłem przed takim wyborem i nie bardzo wiem jaką decyzję podjąć. Pomożecie?
Patrząc na Twoje obiektywy ze stopki - 17-40.
Albo nie,nie, lepiej lampa....
Jakie zdjęcia robisz? ;)
Zmiana body nie wchodzi w gre:) Lubie swoją 20tke:) Lampy nie używam ale czasem by się przydała. Tak samo jest z szerokim kątem. Niby nie bardzo lubie ale warto go mieć w torbie ze sprzętem. Stad mój dylemat. Narazie skłaniam się w kierunku C17-40 ale chętnie wysłucham wszelikich za i przeciw.
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
Wszystko jak leci. Najchętniej portrety ale nie tylko.
Ja naprzykład bez szerokiego kąta bym nie mógł żyć ;) Ale za to nie robię portretów.
A skoro Ty robisz...to może jednak lampa? ;)
kup tańszą lampę (420ex / 430ex) i tamron 17-50 f/2.8, którego w niedalekiej przyszłości możesz dozbierać i zamienić na 17-40 :)
Ja proponuje kup obiektyw, jak nie używaż często lampy to sobie kup jakiegoś taniego Nissina później i Będzie jedno i drugie. A może zamiast 17-40, Tokinę 16-28 2.8 SD-M ponoć bardzo dobra, a niewiele droższa.
W cenie 17-40 masz 430EXII i 50 1,4. Jeżeli mało błyskasz to po co pakować tyle kasy w 580EXII i do 100 - ki 50 1,4 w pomieszczeniach do portretu, a może jak nie tęsknisz za szerokim to 28 1,8.
z wlasnego doswiadczenia wiem, ze 17-40 na cropie nie powala, wiec jesli nie planujesz zmiany puszki na ff... ja bym odpuscil.
Ja myślę, że jedno i drugie jest Ci potrzebne. Jak kolega wspomniał 17-40 na Cropie bez rewelacji, dlatego ja się zdecydowałem za porada kolegów z forum na C17-55 2.8.
Co do portretów to raczej 50 1,8 albo z innej beczki jakis tele. Ja swojego starego tele przymykam na 8 prawie max zoom i jest na prawdę ostro a i bokeh zyskujesz ze względu na ogniskowa, która na cropie wypada lepiej niż na FF (to chyba jedyna wyższość Cropa nad FF :D )
No i parasolka koniecznie :) Ja na allegro zestaw kupiłem za jakieś 200 złotych a efekt rewelacja :)
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
A kolega TELE już ma więc portreciki może walić ;)
Swiecidełko, radio-wyzwalacz i parasol proponuje :)
może odbiegnę od tematu ale na Twoim miejscu zastanowiłbym się nad 430EX II (używka c.a. 600-650PLN) i obiektywem 17-40.
Zdecydowanie lampa. Powody podał Maver.
Dodam tylko. W wielu miejscach bez lampy po prostu nie masz zdjęcia i to nie tylko w ciemnościach. Kukułka w 20D to... zawracanie głowy. Jeśli tylko zostanie Ci ciut kasy to dokup jakieś najprostsze radiowyzwalanie za 170 zł. Inny świat się otworzy.
Ale jeśli błyskasz od czasu do czasu to popieram, że 430ex ci wystarczy. Ja błyskam często i jest dla mnie w sam raz.
Jak się błyska od święta to polecam 420EX za śmieszne pieniądze. Kita zastąp Tamronem 17-50/2.8 w wersji bez stabilizacji i jeszcze zostanie 1k pln w kieszeni jako wstęp do kolejnego obiektywu.
Czy aby na pewno jest sens kupować lampę 430EX2 tylko po to by umieścić ją na wyzwalaczu bez przeniesienia iTTL? Nie ważne jak zgrabny będzie automat to i tak będziesz musiał wyzwalać w manualu, którego tak czy siak będziesz musiał się nauczyć;-)
Kupując 17-40 zapewnisz sobie swobode w poruszaniu się. Zaspokoisz zakres 17-200 włącznie ze stałką 2.8 po środku.
Jeśli planujesz działać z wyzwalaczami, to wystarczy poszukać chociażby lampek Yongnuo. Zrozumiałe jest, że więcej zabawy dostarcza manual w lampce niżeli automat ;)
Popieram- "zdecydowanie lampa" i to bez żadnych kompromisów tylko 580 EX II żadnych tam okrojonych czy nie do końca kompatybilnych zamienników. Mam kilka lamp ale tylko ta jest wystarczająco szybka i silna oraz ma polskie menu dostępne z poziomu puszki(trochę oczywiście nowszej puszki).
Dzięki wielki za wszystkie odpowiedzi. Po przemyśleniu tematu wydaje mi się, że jest to bardziej skomplikowane niż myślałem. Lampa nie jest mi chyba aż tak bardzo potrzebna. Jak do tej pory nie spotkałem się z sytuacją w której powiedziałbym: "Cholera ale przydałaby się lampa". Brak szerokiego kąta kilka razy odczułem. Z kita nie jestem zadowolony (nawet nie wiem gdzie on teraz jest:) ). Zacząłem brać pod uwagę również C17-55 f2.8. A może jakieś stałki (uprzedzam, że dla mnie wszystko co poniżej 50mm to już szeroko)? Jak wypadają w Waszych opiniach: Canon 24 f/2,8; Sigma AF 24 mm f/1,8 EX DG ASP Macro; Canon EF 28 mm f/1,8 USM; Canon EF 35 mm f/2; Canon EF 20 mm f/2,8 USM;
Lampa nie jest mi chyba aż tak bardzo potrzebna. Jak do tej pory nie spotkałem się z sytuacją w której powiedziałbym: "Cholera ale przydałaby się lampa"
Pytałeś to masz odpowiedź. Jeśli nie wypróbujesz światła odbitego np.od sufitu, dopalenia portretu pod ostre światło w trybie HSS ze stofenem i w ogóle wszystkie zdjęcia "pod światło" z lampą na -2 EV a na pewno te robione białą zimą to nigdy nie dowiesz się do czego lampa Ci jest potrzebna.Ja chciałbym mieć 70-200 L ale nigdy kosztem 580EXII czy EF28/1,8
Mógłbym się kłócić. Powtarzam, mógłbym. Technika idzie strasznie do przodu, a światło zastane daje o niebo ładniejsze, ciekawsze (według mnie) wyniki niżeli światło z lampy błyskowej.
W moim przypadku biorę pod uwagę okoliczności, w których z lampy skorzystać nie można. Co wtedy? Dźwigamy pół kilograma więcej w torbie tylko po to by strzelić 2-3 razy z lampy? Można podbić szumy, wypalić wbudowaną albo szukać alternatywnego źródła światła zastanego.
http://allegro.pl/sunpak-rd2000-do-c...774282406.html
Taką lampkę biorę tylko w podróż, gdy moje plecy wraz z bagażami oraz podczas wędrówki zawodzą. Przyznam szczerze, że miałem takich dwie. Pierwsza spotkała się z dosyć sporym upadkiem:roll: (*jak byłem w górach). Druga o dziwo przeżyła zamoczenie. Po wysuszeniu działa.
W kwestii wyboru szkła. Być może warto by rozważyć 20/1.8 Sigmy? Podpinałem kilka razy pod 50D i jak dla mnie, to już jest szeroko.
28/1.8 czy 24/2.8 Canona miałem. Czy to podpięte pod 5d czy to pod 50d nie robiło na mnie jakiegoś większego wrażenia. Za to polecać mogę Sigmę 30/1.4 z trójkątnym bokehem ;)
Ja bym szedł raczej w kierunku 28, czy 30mm do portretu, chociaż kilka fajnych portretów popełniłem za pomocą właśnie 17-40. 50mm na cropie jest lekko drętwe, chociaż oczywiście jak najbardziej użyteczne, ale wolałbym zdecydowanie zestaw 28/30 + 85/100.
Podpisuję się pod słowami Nozanu. To, że nie odczuwasz potrzeby korzystania z lampy błyskowej nie znaczy wcale, że nie powinieneś spróbować nauczyć się tego robić. Owszem, częstokroć wystarczy podbić ISO i zdjęcie "wyjdzie". Ale posiadając lampę z obrotowym palnikiem możemy pokazać ten kadr na wiele różnych sposobów - oświetlając odpowiednio z różnych stron, w różnych proporcjach korekta ekspozycji lampy/ekspozycja aparatu.
Sam preferuję światło zastane, jednak bardzo często zdarzyło mi się, że scena była oświetlona przez światło o różnej temperaturze, przez co bez błysku zdjęcie nadawałoby się tylko do konwersji na B/W.
Polecam poczytać choćby znany i lubiany kurs http://foto.jasiu.pl/ żebyś przekonał się, że lampa błyskowa, to nie tylko ratowanie słabo oświetlonej sceny, ale i rozszerzenie możliwości Twoich i Twojego sprzętu.
A swoją drogą jestem zdania, że zakup 17-40L dla małej matrycy kompletnie nie ma sensu. Tym bardziej, gdy nie myśli się o zmianie body.
Jak wyżej
MZ ma to więcej sensu, niż pchanie się w 580EXII, jeśli reszta zestawu jest raczej daleka od ideału. Noszę lampę, jak robię zdjęcia za pieniądze, wtedy warto być przygotowanym na każdą ewentualność. Ale dla siebie, co za problem ustawić modela tak, żeby dało się zrobić zdjęcie bez lampy. Nie da się zrobić kilku zdjęć bez niej, trudno, tak samo nie zrobiłem kilku zdjęć, bo nie miałem 500mm f/4 ;)
Jak dla mnie dobre szkło to najważniejsza składowa sprzętu.
17-40L ma bardzo szybki autofokus i jest dobry do dynamicznych scen, a 28/1,8 czy 30/1,4 mają małą głębie ostrości i da się nimi rozbić tło. To jest moim zdaniem bardziej przydatne, niż młotek za dwa koła, który będzie doświetlać foty z kit'a, czy 50/1,8...
430EX moze sobie zapiac na body jesli bedzie potrzebowal TTL'a. A do bardziej "kreatywnych" zabaw sciagnie ja z aparatu, ustawi w manual i odpali radiowo (jesli oczywiscie chce sie w to bawic)
Tak czy siak nie zmienia to faktu ze lampa daje o wiele wiecej mozliwosci a do tego uwazam ze potrafi przeniesc jakosc robionych zdjec na wyzsza polke, co w przypadku zakupienia nowego obiektywu wcale nie jest takie pewne.
Jak pisalem wczesniej, szkla ma, lampy nie...
Moze i faktycznie nie jest mu potrzebna, bo nie wie do czego i jak mozna jej uzywac. Jesli by zaczol z nia pstrykac, a jeszcze do tego popracowal nad umiejetnym jej uzywaniem to ide o zaklad ze nie zamienil by lampy na szklo.
Korzystałem bardzo długo z 50/1.8 i poza jakością wykonania i AF (a i ten nie był taki zły) nie powiedziałbym o nim złego słowa. No i może nieciekawy bokeh po domknięciu. Ale akurat u 50/1.4 nie jest z tym specjalnie lepiej. :D Kit to samo - na szerokim kącie to wg mnie bardzo dobre szkło.
Ale i tak wybór będzie ciężki, skoro autor wychodzi z założenia, że kupi coś tylko dlatego, bo ma na to pieniądze. :-) Polecam przetestować różne konfiguracje, żeby odnaleźć to, co będzie Ci naprawdę potrzebne. W tym również wziąć do dłoni nowsze body, choćby 50D i przekonać się, że sens zmiany body naprawdę istnieje.
Nie radzę, lepiej kupić samą lampę i ewentualnie dozbierać na 17-40. AF tamrona z 20D pozostawia wiele do życzenia.
Ja bym kupił 580EXII - lampa zewnętrzna to podstawa. Biorąc pod uwagę szklarnię jaką posiadasz, w przyszłości - jeżeli nie zamierzasz kupować FF - dokupisz 10-22, da lepszą jakość i możliwości niż 17-40 na cropie.
Różnica pomiedzy 580 a 430 jest duża pod wieloma względami - optymalnie jest posiadać dwie, jeżeli jedna, to ta pierwsza. Od jakiegoś czasu stwierdziłem, że nie ma co działać półśrodkami, lepiej od razu zainwestować w sprzęt, który da większe możliwości - nie płaci się dwa razy.
Portret z 28 czy 30? Oczywiście można, ale zniekształcenia raczej zniechęcają. Jak dla mnie dużo lepszym pomysłem na portret w cropie jest 50mm albo nawet 85mm, ale to moje zdanie. W przypadku FF najlepszą dla mnie portretówką jest 135L, pod warunkiem, że ma się trochę miejsca ;).
Mam inne zdanie.