Wersja do druku
Hej,
tak czasem widze w ogłoszeniach, że ktoś zgłasza się do pomocy przy fotografowaniu ślubów jako drugi, trzeci itd fotograf oczywiście za darmo itp itd i tu moje pytanie czy komuśudało sie wogóle tak wkręcić na ślub, czy było warto, jakie odczucia po takim doskoku na zdjęcia, czy pomogło to jakoś w rozwoju itp itd wszelkie informacje mile widziane ( no może po za tym gdzie i dla kogo bo to nie jest ważne)
pzdro !
Ja tak zaczynałem w starych dobrych czasach jako kamerzysta ale to było baaaardzo dawno temu. Muszę przyznać, że dużo mi to dało. Robiłem jako drugi ze cztery śluby, potem wspólnie przeglądaliśmy materiał i omawialiśmy co jest ok a co trzeba poprawić albo zmienić kolejnym razem. Człowiek który mnie wprowadził w video przekazywał całą swoją wiedzę - na prawdę była to duża pomoc i dobre doświadczenie. Zresztą później przez ładnych kilka lat współpracowaliśmy. Co ciekawe nie był to mój znajomy od kiedyś tam. Dzwoniłem po firmach zajmujących się wideofilmowaniem ślubów pytając czy nie potrzebują kogoś z kamerą do roboty ale najpierw do nauczenia i tak sie zaczęło.
Dzisiaj to chyba inne czasy..... tak się poskładało że nie mogłem poświęcić całego dnia na fotografowanie na ślubie i potrzebowałem kogoś kto ma jakieś pojęcie o fotografii pouczy się trochę jakoś drugi na ślubie i plenerze oraz pofoci na weselu, a jak się sprawdzi to zostanie sam by zrobić wesele do oczepin i jeszcze na tym zarobi. Zapewniałem transport, w razie potrzeby mój sprzet, odebranie z lokalu w nocy, telefon komórkowy jak by był jakiś problem żeby nie musiał dzwonić ze swojego oraz konkretne parę złotych. Oferta chyba fajna i co ? ....i zonk. Pozgłaszały się takie wynalazki że pominę to milczeniem. Dałem sobie z tym na luz.
Teraz myślę że przydał by się od czasu do czasu ktoś, kto by się chciał pobawić fotografią, trochę rozbudować portfolio, czasami potrzymać blendę, pobajerować modelkę ;-) ale pamiętając poprzednie doświadczenia nie wiem czy sie zdecyduję na pomagiera.
Kiedyś , kiedyś to trza było 3 latka odębnić w zawodzie , zdać egzamin lub skończyć szkołę o profilu foto lub film. Dziś to wolna amerykanka , wszyscy mają pasję fotografowania i filmowania bo bez tego nie widzą życia , a umiejętności rzecz drugorzędna .:mrgreen:
ja bym z chęcią ponosił za kimś sprzęt, blendę, po fotografował, podyskutował o zdjęciach, nauczył się...
Już trochę robię zdjęcia takie http://djfoto.up.pl
i nie wiem czy też należę do, czy miałbym szanse w twoich oczach bądź w oczach innych zawodowców.Cytat:
wynalazków które należy pominąć milczeniem
Poza tym wydaje mi się ze ludzie w dzisiejszych czasach są bardziej zamknięci i jakoś boją się dzielić wiedzą, jakoś jej bronią czy coś...?
pozdrówka
Jak chcesz nosić blende to zapraszam do Zakopanego właśnie szykuje mi się plener w Dolinie Pięciu Stawów lub w Kościeliskiej.
Damianie - każdy ma szanse jesli tylko chce. Do mnie masz trochę daleko bo do Poznania raczej nie będziesz ganiał.
Nie jestem aż taki krytyczny jak moze wynikać z mojego wcześniejszego posta.
Mianem wynalazków określiłem tu ludzi którzy "cykają foty lepszą komórą i wychodzą im całkiem pojechane" , następnie byli tacy którzy chcieli żeby ich ciągnąć za sobą, pokazywać najprostsze sprawy, nie radzący sobie kompletnie z własnym sprzętem - ale zupełnie bez inwencji, zapału ...takie owieczki. Inną postawę przejawiali najczęściej studenci - jak sie z nimi rozmawiało o jakimkolwiek terminie to była w zasadzie jedna odpowiedz -"akurat w tym dniu nie mogę bo to, a za tydzień też nie, bo akurat tamto" ....hmmm u studentów to chyba jakaś norma tylko po co zawracają głowę wiedząc że nie mają czasu.
Jeśli jest osoba zainteresowana przygarnięciem pod swoje skrzydła kogoś do pomocy kto mógłby się czegoś nauczyć z okolic Świdnicy lub Nowej Rudy lub nawet wspólny wypad gdzieś ze sprzętem to ja bardzo chętnie.
Szkoda że daleko od moich rejonów działań - może bym z kimś poganiał i pofocił troche.....:cool:
Ajj no szkoda, szkoda. Zdaje mi się, że ja nie znajde nikogo ze swoich okolic tutaj, ale cóż nie zaszkodzi spróbować, może się ktoś odezwie.Cytat:
Zamieszczone przez BigDog
Ja mieszkam w Nowej Rudzie (dolny śląsk) oraz w Świdnicy (również dolny śląsk)
Ja bym się nie zdecydował na wpuszczenie drugiego fotografa na ceremonię, bał bym się że kichy narobi. Na przygotowaniach też jakoś nie widzę 2 plączących się fotografów, na weselu to już spoko, pytanie tylko czy para będzie chciała karmić jedną osobę więcej. Na plenery mam asystenta któremu płacę ale ma zakaz robienia zdjęć, po prostu nie ma na to czasu bo jest zajęty czym innym.
Też uważam że fotografowanie z dwóch aparatów daje większe możliwości... ale mam złe doświadczenia, jak drugi nie wchodzi w kadr to rozprasza i wybija z rytmu... efekty były takie że ogólnie było więcej zdjęć, ale w moich oczach "mniej ładnych"...
Tu, jak było wcześniej wspominane bardziej przydałby się pomocnik fotografa, lub drugi fotograf ale już z doświadczeniem i zgranym w duecie, który wykonywałby swoje wcześniej ustalone zadanie.
A my z kolegą myślimy w przyszłym roku zjednoczyć siły i mieć w ofercie robienie repo przez dwóch. Oczywiście za inne pieniądzeniż singiel. Myśle że sam chcaiłbym mieć taką usługę na swoim ślubie pod warunkiem że obaj foto będą z tej samej firmy - będą się znać i ustalą sobie podział zadań.
Koszt wyżywienia drugiego foto to naprawdę mikrowydatek przy cenie wesela :)Cytat:
Zamieszczone przez pank
Pamietam jak Jeff Ascough odpowiedzial na takie pytanie:Cytat:
Zamieszczone przez Pawel_G
- jak sie zapatruje na prace dwoch foto.
Odpwiedzial w stylu:
- a po co? Jezeli uwazasz ze robisz dobre zdjecia to zupelnie nie jest Ci potrzebny drugi fotograf.
Powiedzial tez ze kiedys wpadl na taki pomysl ze swoim przyjacielem (tez fotografem slubnym).
Poszli razem na zlecenie i pozniej przez miesiac sie do siebie nie odzywali :D:D:D
Ja rowniez uwazam ze praca we dwoch to musi byc mega zgrany zespol.
Jezeli to bedzie dwoch fotografow "alfa" to moze to zajac troche czasu ;)
Widze sens takiej pracy na przygotowaniach - gdy mlodzi oddaleni sa od siebie kilka kilometrow i fizycznie nie ma szans przeskoczyc odleglosci i czasu.
Impreza gdzie jest juz luzniej - tez.
według mnie zgranie tego zespołu to tylko kwestia "nie wchodzenia sobie w kadr".Cytat:
Zamieszczone przez Parteq
Na ślubie/weselu jest tysiące sytuacji, gestów itp. że można by obdzielić tym 5 fotografów.
wielorakość punktów widzenia to jest niezła sprawa - analogicznie w filmie dokumentalnym - kręconym jedną kamerą lub dwoma..
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
dwiema a nie dwoma.
Jako podsumowanie tematu proponuję przeczytać ten oto artykuł:
http://neilvn.com/tangents/2010/05/0...ting-weddings/