Czy mieliście kiedyś taką sytuację, że ktoś zaproponował Wam sprzedaż własnych RAW-ów.
np.
standardowy Wasz pakiet na zdjęcia ślubne który macie w ofercie ( + jaki doliczyć % za RAW.)
Wersja do druku
Czy mieliście kiedyś taką sytuację, że ktoś zaproponował Wam sprzedaż własnych RAW-ów.
np.
standardowy Wasz pakiet na zdjęcia ślubne który macie w ofercie ( + jaki doliczyć % za RAW.)
tak , ja licze 1zł od pliku ( z tym ze klient bierze calosc , oczywiscie pod wywaleniu odrzutow i tego co juz dostaje jako obrobione , no chyba ze to tez chce ) , wiec w sumie to kwota 800-1500 zł
ps jesli juz zaproponowal kupno naszych rawow , troche maslo maslane napisales ;]
jesli klient sie upiera podaj mu cene 1500zł - nie warto oddawac rawow taniej.
Czy chodzi o to że ktoś chce kupić raw-y zdjęć ślubnych? Jeśli tak to wydaje mi się, że pieniądze bierze się za usługę. Jeśli uważasz, że twoja praca kosztuje ileś tam to jaki wpływ na tą kwotę ma format zapisu zdjęć? Format jpg jest poręczniejszy ze względu na wielkość plików jak usługobiorca będzie otwierał raw-y na słabszym sprzęcie to ze względu na wielkość plików może odczuć dyskomfort. Ale przecież może on to chce tylko jako prywatne archiwum. Ja osobiście nie miałbym oporów dodać do zestawu surowych raw-ów prosto z puszki.
No pewnie i pozniej klient obrobi sobie jak chcesz i bedzie sie mialo pikna reklame swoich niby zdjec. Owszem moze to zrobic porzadnie , ale moze tez spartolic i co wtedy ?
To dziala na nasza niekorzysc. Nie mam zadnej pewnosci do czego pozniej te zdjecia pojda.
Owszem moze , to tez ryzyko. Ale ja oddaje 250 zdjec srednio z calosci. Tez zdjecia sa przebrane , z glowa. Dajac calosc klient publikuj zdjecia ktore wedlug mnie sa do kitu , badz nie oddaja sposob mojej pracy.
Ja przynajmniej tak do tego podchodze. I staram sie unikac oddawania rawow , zreszta na ten rok 1 para o to sie pytala w sumie tylko.
gotowych jpg'ow raczej sie nierusza...przynajmniej niespotkalem sie by ktos sie bawil na potege tym co dostal
a surowym rawem trzeba sie pobawic by go "zobaczyc"
wiec ja osobiscie zaproponowalbym cene np 1zl/szt (przy zakupie wszystkich) - wkoncu placil za usluge z jpg'ami
Rownie dobrze moze sobie obrobic JPG'i i beda jeszcze bardziej spartolone. Wybacz, ale argument o nie dawaniu RAW'ow jest lekko mowiac z **** i powodowany tylko tym ze ludzie chca dodatkowo zarobic.
Tak jak dawniej na przyklad nie dawalo sie negatywow, zmuszajac tym klienta zeby za kazdym razem przychodzil do Ciebie jesli chcial by miec nowe odbitki.
O ile przy negatywach jeszcze moglo miec to jakies uzasadnienie, o tyle z tymi nieszczesnymi RAW'ami to zwyly "wyzysk".
Z tego co sie orientuje to spora czesc fotografow daje RAWy jesli klient bierze najdrozszy pakiet foto. Wtedy jako bonus dostaja RAWy. Przecietnemu kowalskiemu i tak sie nie przydadza, ale zawsze wyglada to bardziej PRO.
A im nizszy poziom ktos reprezentuje tym bardziej boi sie ze jego ciezka praca zostanie niecnie wykorzystana albo ukradziona.
Ale to tylko takie moje luzne zdanie na ten temat.
chodzi o to, aby klient nie ogladal nieobrobionych i odrzuconych zdjec, tylko produkt finalny. chyba zdajesz sobie sprawe, ze roznica pomiedzy RAWem a ostateczna wersja zdjecia czesto jest przeooooogromna?
jak idziesz do fryzjera do zabierasz ze soba sciete wlosy? od krawca tez wymagasz aby oddal scinki materialu? a moze kucharz pakuje Ci do pojemniczka resztki produktow ktorych nie uzyl do przygotowania posilku i dodatkowo dolacza przepis?
Maver jaki wyzysk ,
klient chce coś dostać to niech płaci !!!!
podaj listę tych co rawy rozdają za darmo i pracują poniżej 5 tys za zlecenie ?
Pozdrawiam
Dokładnie. Pytanie na początku - po co dawać klientowi RAWy? Przeciez to etap pośredni służący do wykonania dobrej fotografii, sam nią niekoniecznie musi być (i często nie jest!). W czasach analoga przecież tez wiele zależało od wywołania a nie tylko właściwie naświetlonego negatywu. Każdy zrobi jak chce ale IMHO ja bym klientowi w ogóle RAWów nie udostępniał - to półprodukt dla fotografa a nie dla finalnego odbiorcy.
Ja bym zaproponował oddanie obrobionych 16-to bitowych nieskompresowanych TIFFów jeśli komuś aż tak zależy na jakości... Ale liczyć sobie za to dodatkowo to chyba trochę naciąganie, bo to w końcu jedno kliknięcie w wywoływarce + wypalenie na płytkę DVD...
To chyba normalne, że klient nie dostaje wszystkiego jak leci bez względu na format zapisu, selekcja oddawanych zdjęć jest konieczna. Dlatego też oczywiste jest, że jeśli klient chce dostać raw to tylko z tych zdjęć, które zostały wyselekcjonowane. W całej masie wypstrykanych zdjęć są też takie, którymi nie chciałbym się pochwalić dlatego nie widziałbym potrzeby dawania ich klientowi, a i sam klient pewnie nie byłby z nich zadowolony.
Wszystkie "ślubniaki" po oddaniu ich klientowi zaczynają żyć swoim życiem, no może te papierowe nieco mniej. Cyfrowe zdjęcia są przerabiane, zapisywane z większą kompresją, dodawane są różne "upiększające" ramki i dodatki. itd. itp. Sam autor zdjęć nie ma na to wpływu, ani często nawet nie ma pojęcia.
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
Ale to chyba powinno zapracować na korzyść profi fotografa jeśli klient zobaczy raw oraz obrobiony jpg powstały na podstawie tego pierwszego. I to właśnie dlatego, że jak to ktoś napisał raw jest wyjściową do uzyskania finalnego obrazka i czasami różnica jest przeogromna. To chyba powinno utwierdzić klientów w przekonaniu: dobrego fotografa wybraliśmy skoro z takiego czegoś potrafił uzyskać taką cudną fotkę.
Z tego co ja wiem to nasi topowi fotografowie albo rawów w ogóle nie oddają albo życzą sobie stawkę +50%. Klient zamawia u fotografa zdjęcia, rawy finalnym zdjęciem nie są, nie są też klientowi do niczego potrzebne natomiast mogą narobić szkód jak klient sam sobie zacznie je obrabiać a żeby być fair wobec fotografa to takie obrobione i opublikowane podpisze jego nazwiskiem. Rawy to tylko część składowa, równie dobrze klient mógłby sobie zażyczyć dokładnej instrukcji jak tego rawa obrobić żeby wyszło tak jak od fotografa. W projektowaniu graficznym jak klient zażyczy sobie plików źródłowych a nie tylko produkcyjnych również jest za to słono kasowany i nikogo to nie dziwi.
po co klientowi rawy ze zdjec wybranych o obrobionych ? tacy to w ogole nie trafia , zacznijcie robic sluby to zobaczycie bo mam wrazenie ze wypowiadaja sie teoretycy tylko
wiecie po co klient wola rawy ? bo chce dostac te 1500 zdjec i cieszyc sie jak dziecko ze tyle ma a nie "ledwo" 250 , i 90% tylko po to chce je wyciagnac. Wiec to zazwyczaj klienci idacy na ilosc wolala wszystkie zdjecia byle je miec.
Klient przychodzi , zamawia produkt/usluge w tym 250 zdjec i koniec. Czacha przyklady podawal trafne. Chce klient wiecej zdjec , to nich zaplaci. Debilne sa argumenty ze skoro sie pstryknelo to co za roznica zgrac ... to jest takie typowe fotoziutkowe podejscie , zgram i hejabanana. Po to czlowiek przebiera zdjecia , obrabia , zeby zrobic z calosci odpowiednio dobrana historie.
Zreszta jeden odda jak leci z karty , inny od 100 zdjec , nie urodzil sie taki co by wszystkim dogodzil.
Po co klientowi rawy? A no po to:
Jestem grafikiem z wieloletnim stażem. Sam zdjęć nie robię bo nie lubię. Muszę czasem dopstrykać coś w pracowni jak klient zapomni dać to na sesję. Swoim 5DII i 50mm f/1,2 L USM przez pół roku zrobiłem może z 500 zdjęć z czego 100 prywatnie.
Do robienia zdjęć ślubnych ( a mam kilka córek) zatrudniam zanajomych fotografów, których uważam za dobrych.
Ale w życiu nie wezmę od nich jpg-a. Ambicja zawodowa na to nie pozwala, to raz. Dwa to to że wybaczcie, ale zdjęcia obrobione przez fotografów, korzystających często z automatycznych funkcji są delikatnie mówiąc ...no nie, nie ma delikatnego określenia.
Ale nie przejmujcie się, koledzy graficy jeszcze gorzej określają robotę innych grafików.
A po trzecie klient z ulicy nie ma pojęcia że istnieją rawy, tym bardziej nie skopie Wam zdjęć w photoshopie bo się go nie nauczy w tydzień.
Masz znajomych fotografów, których uważasz za dobrych, od których nie weźmiesz jpg-a bo obrabiają je w sposób... no nie, nie ma delikatnego określenia? Dobrzy są a nie potrafią przygotować dobrego zdjęcia? To mi się jakoś nie trzyma kupy.
Nie prościej skorzystać z usług fotografa, którego portfolio przedstawia zdjęcia, które Ci się na dzień dobry podobają zamiast samemu brać się za robotę, za którą się i tak już zapłaciło?
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
Z jpgami zrobi dokładnie to samo. Tylko nie będzie się to nazywało "wywołaniem" a "obróbką".
Jakby to napisać wyraźniej?
Mechanik samochodowy to świetny kierowca?
Każdy kierowca jest mechanikiem?
Musi mi się podobać obróbka zdjęć czyjaś?
A czy znacie zwykłych zjadaczy chleba, potrafiących rozszyfrować : DPP, RAW, ADOBE?
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
Nie portfolio oceniam a rawy, bo to one do mnie trafiają.Cytat:
Nie prościej skorzystać z usług fotografa, którego portfolio przedstawia zdjęcia, które Ci się na dzień dobry podobają zamiast samemu brać się za robotę, za którą się i tak już zapłaciło?
Nie płacę i nie zlecam obrabiania zdjęć.
Zlecam wykonanie raw.
ale co ma mechanik do bycia kierowca ? i na odwrot
pewnie ze nie musi , ale nie wierze ze zaden fotograf nie potrafi zadowolic twoich wymagan ;]
Skoro zlecasz wykonanie rawów a nie zdjęć to ok. Bo przecież doskonale zdajesz sobie sprawę, że raw to nie jest zdjęcie, prawda? To wyłącznie kwestia semantyczna i definicyjna ale moja definicja dobrego fotografa, to jest człowiek, który robi dobre fotografie a nie rawy, które są wyłącznie materiałem wejściowym.
No tak, tu mnie masz. Następnym razem będę pisał długo, wyraźnie zwracając większą uwagę na słowa i nie stosując żadnych skrótów myślowych.
Bo to był skrót, ja wcale nie zamawiałem literek raw, tylko zdjęcia zapisane w takim formacie, bo inne mnie nie interesują.
Wtrąciłem się tylko aby wyjaśnić początkowe zdziwienie po co komu rawy.
A teraz już kończę bo ile razy coś napiszę to zaraz zjawia się Vitez i mnie stawia do pionu.
Cóż...
Ja też uważam że branie dodatkowej kasy za raw`y to pazerność.
Nie zamawiasz zdjęć, zamawiasz surowy obraz z matrycy aparatu, to jeszcze nie zdjęcie. Ja bym się w życiu na to nie zgodził, ale na pewno są fotografowie którzy na to pójdą, tylko to trochę nie szanowanie własnego nazwiska.
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
Ja bym raczej powiedział że przezorność, bo nie o to chodzi żeby klient dopłacił za rawy tylko o to żeby, jak usłyszy ile ma dopłacić, wcale tych rawów nie chciał.
Ogólnie się nie znam, ale wtrącę swoje 3 grosze :P.
Według mnie, można to porównać do kupna auta. Kupujesz gotowe fotki/auto(np:mercedes).
I tu sytuacja jest jasna. Nie ma tu żadnych nieścisłości, niedomówień itp.
Ale gdy chcemy fotki + produkt początkowy(RAW). To wygląda to jakbyśmy chcieli kupić mercedesa + wszystkie części(bo może złożymy je lepiej). Więc teraz jest mały dylemat. Czy kupując samochód dostajesz materiał na drugi? Raczej nie :roll:. Tak samo ze zdjęciami, w końcu klient płaci za np:100 gotowych zdjęć, a nie za "części(RAW-y, PS)". Płaci się zawsze za efekt finalny/końcowy.
Idąc dalej tym tokiem myślenia, dochodzę do wniosku takiego:
- klient płaci za gotowe zdjęcia, które mogę podpisać swoimi danymi. ( klient kupuje nowego mercedesa i na masce ma znaczek gwiazdy).
- klient kupuje RAW, więc liczę sobie więcej ale za to nie podpisuję się pod efektem końcowym. (kupujesz merca na części i go sam składasz, czy ktoś z "firmy" da Ci 100% potwierdzenie, że to jest właśnie to?Wątpię :roll: . Dodatkowo zakup samych "części' wychodzi drożej)
Może trochę namotałem i nie zbyt jasno opisałem przykład, ale mam nadzieję, że wiecie o co chodzi.
Dotyczy to wszystkich produktów, usług itp z jakimi mamy na codzień do czynienia.
Idźcie do piekarni ;). Chleb kosztuje kilka pln. Spytajcie się piekarza za ile Wam sprzeda składniki i przepis ;).
A może po meble do kuchni? Dostaniecie szafki czy cały materiał do samodzielnego przycięcia i poskładania?
Sam nie zajmuję się zleceniami za kasę, ale wiem o tym na 100%, że nie chciałbym się podpisać pod zdjęciami. Które klient sam obrabia. Klient kupuje efekt końcowy, nie sam "warsztat".
Oczywiście są wyjątki od tego, można spisać to w umowie itp. Ale są to już jednostkowe przypadki.
To tylko moje zdanie ;). Więc nie krzyczeć za bardzo po mnie :-D.
Drodzy Panowie (lub Panie). Wyobraźcie sobie że nie stać mnie na Takiego fotografa jak Wy. Wobec tego zatrudniam za ok 1000zł takiego, który ma ogromne doświadczenie (jakieś 35 lat w fachu), jest świetnym "rzemieślnikiem fotograficznym" i ma przyzwoity sprzęt 5DII. Jednak od człowieka po 50-tym roku życia nie będę oczekiwał że zrobi mi z tych poprawnie naświetlonych i ostrych RAW-ów jakieś cuda w PS czy Lightroom-ie! (z tego co wiem ogranicza się wyłącznie do temp. i ekspozycji a później już tylko Eksportuj)
Dlatego nieporozumieniem by było jeśli otrzymałbym tylko "jotpegi". Chcielibyście na moim miejscu usłyszeć "za RAW proszę +50%"?
35 lat w fachu daje wiecej zlego niz dobrego , widzialem efekty takich "doswiadczonych" zyjacych nadal z innej epoce ftografii , za 1000 zl zaden z nich nie foci 5d2 :p , pobozne zyczenie...
skoro masz kase na takiego za 1000 zl to licz sie z tym ze dostaniesz to co dostaneisz , tu jest twoj blad wlasnie ( jak i czesci klientow ) ze owszem maja mniej ale za to chca wiecej ... kazdy ma swoj budzet na slubie , jak masz malo kasy robisz skromnie i rezygnujesz czasem z czegos , a jak ktos ma 1000 zl na foto to zazwyczaj mu wisi jakie zdjecia dostanie byle byly
Mój foci 5d2 i chętnie jak już będzie po wszystkim wrzucę coś jego autorstwa.
Wiem że nie ma sensu porównywać go z obecnymi na tym forum (szacunek dla Was Panowie) ale myślę że za tą kasę robi świetną robotę! (Widziałem już setki jego fot).
I dla informacji: udostępni RAW-y z miłą chęcią.
Też tak myślę, jak będziemy rozmawiać o konkretnym człowieku z imienia i nazwiska, na razie opisujesz fotoziutka, tylko żebyś się nie zdziwił, jak Ci ładnie dopali lampą tu i ówdzie to rawy niewiele pomogą a i przekadrować może nie być z czego. Generalnie, dla mnie pomysł dziwny. Dobry fotograf z 35 letnim stażem będzie miał lightrooma w małym palcu i obrobi Ci te zdjęcia bez problemu, fotoziutek z 35 letnim stażem skopie zdjęcia tak że rawy tego nie uratują.
Nawet jak podam jego dane to i tak nic nie będzie Wam to mówić (pewnie nawet nie wiecie gdzie jest moje miasto). Z tego co wiem korzysta z PS Elements. Póki co ... poczekamy zobaczymy ... za parę tyg. najwyżej wrzucę nowy wątek odnośnie takich "fotoziutków" i zamieszczę kilka fot do Waszej oceny.
Co niektórym kopara ze zdumienia opadnie gdy zorientują się jak szybko sami zostaną fotoziukami. A ci, którzy dziś idą do przedszkola ,nauczą się czytać i z niekłamaną pogardą wyrażą swe zdanie o waszych umiejętnościach i doświadczeniu.
Jesteście pewni że uczycie się zawodu z podręczników waszych rówieśników?
A czemu to sie gotujesz ? Od czasu do czasu przegladam rozne strony/galerie.
Wszystkiego nie da sie zobaczyc. Moze mialem pecha , nie wiem , ale to co widzialem namacalnie ( ale wybrane zdjecia z 20 lat ) co nieco mi wyrobily zdanie o "doswiadczeniu" ktore czasem czkawka sie odbija na zdjeciach.
Czy za to ze urodzilem sie w pokoleniu cyfrowek mam teraz pokutowac ? Wyrabiam sobie swoje zdanie na tym co widze i obserwuje po prostu.
Wybacz , foto slubne dopiero od paru lat nabralo skrzydel i sie rozwija.
Jesli natomiast znasz dobre fotografie slubne takich osob z 20-30 letnim stazem , podeslij bo chetnie zobacze.
ps. Patyn , z ciekawosci , ten jegomosc pracuje legalnie ? 1000 zl za slub to jak dla mnie nie realna stawka , tym bardziej majac 5d2 i pewnie jakies szkla tez sie znajda ;]
Tak czasami czytam sobie i można dojść do wniosku, że jeśli ktoś robi tylko w jpg ( choćmy efekty były bardzo dobre i zdjęcia się broniły) to już jest stawiany półkę niżej. Wiecie sami doskonale, że równie dobrze można wszystko zepsuć robiąc w Rawach i lecieć na automatach. Wiadomo, że raw daje o wiele większe możliwości, ale z samych jpg też da się coś zrobic :) Taki mały moj ot :)
Nie wiem skad takie wnioski , nie przypominam sobie zeby ktos tu pisal o tym , robienie na jpg zbrodnia nie jest , a tym bardziej klasyfikowanie przez to kogos. Jakbym zdjec nie obrabial , poza korekta WB , to pewnie robil bym na jpg.
Oczywiście ze legalnie. To znany Chełmiński fotograf. Nazywa się Rozynkowski (nie usłyszycie o nim za wiele, nawet nie ma swojej strony bo jak sam mówi: "Nie potrzebna mi reklama, mam dość klientów"). Jest na prawdę równy gość i zna się na tym co robi. I jak już pisałem, chętnie zamieszczę foty, które mi zrobi. Co nie zmienia oczywiście faktu że jego RAW-y chętniej sam bym sobie obrobił ;)
Odnosiło się to pośrednio do kolegi Panka i stwierdzenie " to fotoziutki robią w Rawach ?". Ale ogólnie jest takie przekonanie i pogląd że jak ktoś robi w jpg ( głównie chodzi mi o ślubną ) to labo leniwy albo nie wie po co raw :) Zgadza że , nikt tego dosłownie nie mówi ale daje się odczuć coś takiego.
Pozwólcie drodzy że się jeszcze ustosunkuje do myśli, która się tutaj przewija a mianowicie, że jak ktoś przerabia Wasze RAW-y to sfajdoli Wam nazwisko. Załóżmy że jakiś Pan ... np. Kamiński dostanie od Was RAW-y. Ściągnął sobie pirackiego PS-a w zeszłym tygodniu. Obrobił Waszą fotę i jest pełen podziwu dla swojego "dokonania". Drukuje ją w pobliski LAB-ie i wkleja do swojego albumu ślubnego. No faktycznie! Nigdy więcej nie znajdziecie już klienta! Wszyscy zobaczą jaki robicie shit! W końcu cały świat podziwia album ślubny pana Kamińskiego!
Paranoja ... !
Jeśli faktycznie jesteście tak dobrzy jak deklarujecie (a wierzę że tak jest) to jakiś śmieszny jegomość, który obtrzaska Wasze foty w PS nie zepsuje Waszego nazwiska.